Piątek, 21 sierpnia 2009 | dodano: 22.08.2009 |
Komentarze(6)
106.59 km |
3.00 km teren |
04:36 h |
23.17 km/h |
| MaxV: 57.26 km/h |
|
Rower: Salamandra |
Po poludniu do ROWEXA po swiatlo do przodu.
Po 20 pod Dukat spotkac sie z Dudkiem, potem na tory po Kinge i we trojke na Jaslo. Tam na Pilzno i po kilku kilometrach w lewo i na Liwocz. Na poczatku podjazd super, potem troche gorzej (kamienista), ale dalismy rade. Na szczycie na wieze-krzyz. Poobserwowalismy gwaizdy i na dol. Zjazd masakara - kola uciekaly w luznych kamieniach, ale udalo sie zjechac bez wywrotki. Potem znowu do Jasla i powrot ta sama droga do Gorlic. Na torach chwile pogadalismy i razem z Dudkiem ruszylem do domu. Na skrzyzowaniu w Gorlicach jak zwykle czerwone (bylo kolo 2 w nocy), wiec ja jade, Dudek tylko krzyknal "policja" i po heblach, a ja ogien. Kawalek dalej juz mnie mieli (nie mialem gdzie uciec). Stala gadka, spisali dane (zawsze jezdze bez dowodu), Dudek pojechal do domu (bo nieletni i ie chcial miec problemow), a mnie dalej trzymali. Dowiedzialem sie ze mandat za wykroczenie wynosi od 300-500zl. Chwile podumali, powiedzialem ze zaczynam studia, znowu podumali, dali pouczenie i kazali jechac do domu:):). Czyli jak zwykle - dziecko szczescia:).