Darmowe liczniki

Najciekawsze wyprawy:

Rumunia 2011
Rumunia 2011


Bieszczady 2010
Bieszczady 2010


Słowacja 2008
Słowacja 2008


Pieniny 2008
Pieniny 2008


Beskid Niski 2008
Beskid Niski 2008




Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maciek320bike.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2011

Dystans całkowity:350.36 km (w terenie 65.50 km; 18.70%)
Czas w ruchu:19:05
Średnia prędkość:18.36 km/h
Maksymalna prędkość:57.82 km/h
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:25.03 km i 1h 21m
Więcej statystyk

Krzyz Milenijny

Poniedziałek, 25 kwietnia 2011 | dodano: 25.04.2011 | Komentarze(0)
11.79 km 0.50 km teren
00:42 h 16.84 km/h
MaxV: 57.82 km/h
Temp.: 17.0 *C
Rower: Salamandra

Z Pomelonem na krzyz w Ropicy. Zjazd terenowa droga - do bani bo mokro. Pod blokiem okazalo sie ze lewa korba jest luzna bo sruba sie odkrecila - bede musial cos skombinowac zeby ja zablokowac.

Kategoria do 50km, z kims

Maślana z rana

Sobota, 23 kwietnia 2011 | dodano: 23.04.2011 | Komentarze(0)
28.04 km 9.00 km teren
01:33 h 18.09 km/h
MaxV: 51.60 km/h
Temp.: 25.0 *C
Rower: Salamandra

Maslana po raz drugi.

Etap 1 - ok.10km - 27min. (2 min. gorzej)
Etap 2 - ok.4km - 32min. (1min. lepiej)
Etap 3 - ok. 3,5km - 11min. (2,5min. lepiej)

?130357285737142

Po wczorajszej trasie czuje sie kiepsko - potluczone kolana bola, ale na Maslana trzeba jechac:). Dojazd pod wiatr, podjazd w pelnym sloncu - meczarnia, za to zjazd boski - na ulubionym odcinku wyciagam ponad 45km/h:). Do Gorlic tempo ok. 30km/h i na myjke - trzeba zmyc wczorajsze bloto - udalo sie umyc poza kolejka.

Wszystkim zagladajacym zycze Wesolych jajek i mokrego dyngusa:).


Kategoria sam, do 50km

Ma-"Góra" tylko ktora

Piątek, 22 kwietnia 2011 | dodano: 22.04.2011 | Komentarze(0)
51.28 km 27.00 km teren
03:17 h 15.62 km/h
MaxV: 51.09 km/h
Temp.: 25.0 *C
Rower: Salamandra

Ojojoj wszystko mnie boli. Trasa bardzo terenowa: dużo podjazdów, zjazdów, kamieni, gałęzi i zwalonych drzew.



Wystartowałem około 13 i według planu pojechałem trasa maratonu z 2009. Podjazd na Łysule wchodzi pięknie, ale jeszcze przed szczytem, na mały zjeździe robię OTB. Tak to jest jak się patrzy za szlakiem, a nie na drogę - wpadłem do koleiny, szlak odbijał w lewo, wiec skręciłem - kolo zblokowało, a ja zrobiłem piękne salto i wylądowałem na plecach (w koszulce miałem miedzy innymi skuwacz, imbusy i klucze od domu), wiec lądowanie było bolesne.

Na zjeździe strasznie dużo błota, a po wyjeździe z lasu tragedia - ktoś zrobił sobie drogę z potłuczonych luźno poukładanych betonów - istny slalom. W Męcinie Wielkiej wpadam na asfalt - aż 0.5km, bo w Wapiennem skręcam w prawo na fajny utwardzony podjazd pod Kamienną Górę (zgodnie z trasa maratonu). Na zjeździe trochę przyciskam, droga jak marzenie, a na dole male orzeźwienie - 2 przejazdy przez Sękówke. W Bodakach odbijam w lewo (maraton prowadził w prawo - przynajmniej mega) i po asfalcie dojeżdżam do Bartnego, skąd szuterkiem na przeł. Majdan. Tu zaczyna sie jazda pod gore - dokladnie Magure Watkowska. Poczatek spokojnie, spotykam miejscowego, z ktorym chwile rozmawiam (znalazl ladny rog jelenia); potem robi sie stromo i kamieniscie, ale nie odpuszczam i na jedynce spokojnie sie wtaczam - do czasu. Nie wiem jak, ale jakos tylne kolo ucieklo i wyladowalem na ziemi po raz drugi - tym razem potłukłem prawe kolano. Od tego momentu kawalek prowadzilem, kawalek jechalem. Jakies 10 metrow od szczytu (gdy akurat jechalem) spotkalem sie z ziemia po raz trzeci - ostatni. Postawilem rower pionowo na tylnym kolei mialem do wyboru lot w tyl (w dol) lub w bok. Wybralem mniejsze zlo i polecialem w lewo, zeby bylo symetrycznie - na lewe kolano:). Na gorze pamiatkowy wpis, Snickers i do domu.

Jazda szlakiem do Wapiennego byla tragiczna: masa polamanych drzew, galezi i kamieni - wszystko to wplatywalo sie w kola i przerzutki (straty jedna pogieta szprycha). Na szczescie ten odcinek pokonuje juz bez zadnej gleby. Z Wapiennego asfaltem przez Sekowa do Gorlic.


Kategoria od 50km do 100km, sam

Zdażyć przed zachodem

Środa, 20 kwietnia 2011 | dodano: 20.04.2011 | Komentarze(0)
14.52 km 6.00 km teren
00:46 h 18.94 km/h
MaxV: 47.78 km/h
Temp.: 18.0 *C
Rower: Salamandra

Po powrocie z Krakowa (2,5 tygodnia wolnego) wyskoczylem na krotka rundke. Na Magierke (nie bylem tam pewnie od 2 lat), potem podjazd pod Zagorze (obok Lysuli) i zjazd kolo cmentarza nr 80 do Sekowej. Na koniec Kochanowskiego z terenowym odcinkiem nad Sekowka. Na Zagorzu spotkalem 2 sarny (wlecialy mi pod kola), a nad rzeka masa much wszelkiego rodzaju - wiekszosc kamikaze.



Kategoria do 50km, sam

Ahh ten Krakow

Wtorek, 19 kwietnia 2011 | dodano: 19.04.2011 | Komentarze(0)
43.49 km 0.00 km teren
02:06 h 20.71 km/h
MaxV: 42.70 km/h
Temp.: 20.0 *C
Rower: Arkus

Na uczelnie, na dworzec po bilet, do Secesji (nie maja hakow do accenta, potem gdzies na Ruczaj, ul.Norymberska, trasa wisalna, kladka, decathlon, Ugorek, M1, Al.Jana Pawla II i guma przy muzeum lotnikow - wystajacy kraweznik na sciezce. Mialem dobijac do 50km, ale guma pokrzyzowala plany i spacerkiem wrocilem do mieszkania.

Tempo rozne - kwadratowe i podluzne, ale srednia wyszla niezla.


Kategoria 3xU, do 50km, sam

Ahh tam Magura

Niedziela, 17 kwietnia 2011 | dodano: 17.04.2011 | Komentarze(4)
36.54 km 13.00 km teren
02:08 h 17.13 km/h
MaxV: 40.21 km/h
Temp.: 15.0 *C
Rower: Salamandra

Mialo byc z rana, ale wyjechalem dopiero po 12. Poczatek Kochanowskiego, terenem kolo rzeki (nie jechalem tam chyba 2 lata), potem po asfalcie na Przelecz Malastowska, nastepnie terenem kolo schroniska na szczyt Magury - podjazd bardzo ciekawy. Zjazd z Magury strasznie stromy, duzo kamieni, polamanych gałezi itd. Do przeleczy Owczarskeij bylo w maire sucho, potem jadac granica lasu myslalem ze utone (bagno straszne), ale opony dawaly rade. Po wjezdzie do lasu pojechalem wedlug szlaku (jakos zmieniony, za wczesnie w lewo), pozniej zgubilem oznaczenia, i dosc stromym zjazdem dojechalem do rzeki i wyjechalem kolo mostu w Ropicy Gornej - wedlug planu chcialem wyjechac w Siarach:). Potem asfaltem do domu, nad rzeke na mala sesje zdjeciowa i na myjke - rower znow sie blyszczy.:)

Salamander













Troszek statystyk:
dojazd do Małastowa - 40min
podjazd na przelecz - 15min
dojazd na szczyt z przeleczy - 18min
po terenie - 12km - jakies 45min
maxV w terenie - 39,14km/h


Kategoria do 50km, sam

Maślana z rana

Sobota, 16 kwietnia 2011 | dodano: 16.04.2011 | Komentarze(1)
31.72 km 9.00 km teren
01:45 h 18.13 km/h
MaxV: 47.78 km/h
Temp.: 12.0 *C
Rower: Salamandra

Pierwszy wyjazd w teren od 1,5 roku. Salamandra gotowa, ja troche gorzej. Na poczatek Maslana. Wyjezdam po 9; do podjazdu docieram w 25min.; podjazd spokojnie z jednym odpoczynkiem - 33min, odpoczynek na szczycie i zjazd (13min). Najpierw przeprawa przez rozjezdzone błoto - opony ladnie trzymaja, potem zjazd wlasciwy - jede dosc odwaznie jak na tak dluga przerwe. MaxV na zjezdzie 39.87km/h. Wrazenie z jazdy naprawde niesamowite, dawno sie tak nie czulem:):). W Szymbarku mala przerwa na sprawdzenie stanu roweru - tarcza ladnie sie zagrzaly, poza tym ok. W gorlicach jeszcze do rowexa podpompowac amor, bo za bardzo sie topi.

Popoludniu do garazu - 5km.


Kategoria do 50km, sam

Testy Salamandry

Piątek, 15 kwietnia 2011 | dodano: 15.04.2011 | Komentarze(0)
4.82 km 0.00 km teren
00:14 h 20.66 km/h
MaxV: 46.08 km/h
Temp.: 6.0 *C
Rower: Salamandra

Rano do garazu, a wieczorem z. Moja piekna bestia spisuje sie swietnie - musze tylko dopompowac amortyzator.

Kategoria do 50km, sam

3xU +

Wtorek, 12 kwietnia 2011 | dodano: 12.04.2011 | Komentarze(0)
21.17 km 0.00 km teren
01:01 h 20.82 km/h
MaxV: 36.86 km/h
Temp.: 14.0 *C
Rower: Arkus

Uczelnia plus kurs na Mistrzejowice. Dzis mnie nie zlalo, ale bylo mokro i strasznie slisko (Kwesty slabo sie trzyamaj na mokrym bruku:().

Kategoria 3xU, do 50km, sam

Urwany hak

Niedziela, 10 kwietnia 2011 | dodano: 10.04.2011 | Komentarze(2)
11.77 km 0.00 km teren
00:26 h 27.16 km/h
MaxV: 44.30 km/h
Temp.: 7.0 *C
Rower: MONTANA

Wprost cudownie, zajebiscie i wogole. Ledwo odpalilem szose po zimie i po 6km urwalem hak przerzutki. Nie mam pojecia dlaczego, bo wszystko pieknie smigalo i jechalo sie bardzo dobrze. Na szczescie mialem przy sobie skuwacz (co dziwne, bo nigdy nie woze) i przerobilem sozse na Single Speeda (przelozenie 54:13) i do domu.

Teraz musze kupic hak, wyprostowac przerzutke, lancuch i mam nadzieje ze pojezdze na tym s;przecie przynajmniej przez ten sezon.

Pozdro dla Bartka, ktorego oderwalem od matmy:).


Kategoria do 50km, sam




button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

Zaopatrzenie:






Moje rowery


Archiwum