Darmowe liczniki

Najciekawsze wyprawy:

Rumunia 2011
Rumunia 2011


Bieszczady 2010
Bieszczady 2010


Słowacja 2008
Słowacja 2008


Pieniny 2008
Pieniny 2008


Beskid Niski 2008
Beskid Niski 2008




Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maciek320bike.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2009

Dystans całkowity:1808.86 km (w terenie 62.00 km; 3.43%)
Czas w ruchu:90:18
Średnia prędkość:20.00 km/h
Maksymalna prędkość:73.13 km/h
Liczba aktywności:26
Średnio na aktywność:69.57 km i 3h 36m
Więcej statystyk

Noc filmowa

Piątek, 31 lipca 2009 | dodano: 01.08.2009 | Komentarze(0)
25.49 km 2.00 km teren
01:10 h 21.85 km/h
MaxV: 72.97 km/h
Temp.: 20.0 *C
Rower: Salamandra

Najpierw po miescie zalatwic kilka spraw zwiazanych z moim poniedzialkowym wyjazdem, a popoludniu razem z Bartkiem do Sitnicy na wieczor filmowy u Domi, ktory przerodzil sie w bezsenna noc filmowa.

Pozdro swiry


Kategoria do 50km, sam, z kims

Praca i wieczorny sprint

Czwartek, 30 lipca 2009 | dodano: 30.07.2009 | Komentarze(0)
15.41 km 0.00 km teren
00:31 h 29.83 km/h
MaxV: 49.11 km/h
Temp.: 25.0 *C
Rower: Salamandra

Przed poludniem do pracy, potem na obiad do babci i znowu do pracy. Dzis udalo mi sie skonczyc wszystko i mam wolne. Wieczorem po rodzicow do Libuszy - 11 km ze srednia 39km/h - nie jest ze mna zle. W Libusze rower do bagaznika i powrot do domu za kolkiem.

Kategoria do 50km, sam

Praca

Środa, 29 lipca 2009 | dodano: 29.07.2009 | Komentarze(0)
22.26 km 2.00 km teren
00:54 h 24.73 km/h
MaxV: 57.79 km/h
Temp.: 20.0 *C
Rower: Salamandra

Rano do pracy, potem pod dom gdzie spotkalem sie z Domi, zamontowalem jej siodelko i razem pod Peps, a potem sam znowu do pracy. Nastepnie na obiad do babci i znowu do pracy. Po 19 przyjechal Bartek, akurat konczylem wiec chwile poczekal i razem pojechalismy na Golgote i potem na Bystra. Z Bystrej przez Szymbark do Gorlic. Tempo caly czas powyzej 40km/h. Dzieki za tunel. Jutro znowu praca

Kategoria do 50km, sam

Rzeszow dzien rugi - ostatni

Wtorek, 28 lipca 2009 | dodano: 28.07.2009 | Komentarze(0)
132.11 km 2.00 km teren
06:37 h 19.97 km/h
MaxV: 68.84 km/h
Temp.: 30.0 *C
Rower: Salamandra

Pobudka o 8, sniadanko i odjazd. Najpierw spotkalismy sie z moim kuzynem - Kuba - ktory przeprowadzil nas przez miasto. A wiec najpierw do rowerowego numer jeden - pierwszy i najlepszy. Domi od razu znalazla buty, ktore wczesniej wypatrzyla na necie. Pojechalismy do bankomatu po kase (oczywiscie byly male problemy, ale szybko je zazegnalismy:)) i powrot do sklepu po spdki. Buty Shimano WM60 i pedalki m540. Szybki montaz, jazda probna i do domu. Kuba odprowadzil nas sciezka rowerowa wzdluz Wisloka i przy glownej skierowal sie do domu, a my ta sama trasa co wczoraj pojechalismy do domu. W Jasle czekal na nas Bartek - a my na niego - i w trojke pojechalismy do Sitnicy - odwiezc Domi. Tam obiadek - sitnickie kotlety - chwile posiedzielismy i do Gorlic. Ustanowilismy z Bartkiem nowy rekord na trasie Sitnica-Gorlice - 33minuty. Bartke po drodze zgubil srubke od blokow w spd i nie mogl sie wypiac - ludzie nie wiedzieli o co chodzi. Tyle.

Hmm najlepszy miesiac pod wzgledem kilometrow w mojej karierze - jak narazie jest 1745,70km, ale do 2kkm juz nie dociagne.


Rzeszow dzien pierwszy

Poniedziałek, 27 lipca 2009 | dodano: 28.07.2009 | Komentarze(0)
113.97 km 0.00 km teren
05:44 h 19.88 km/h
MaxV: 63.76 km/h
Temp.: 25.0 *C
Rower: Salamandra

Na zakupy do Rzeszowa.
Na poczatek w 5 osob: Domi, Anna, Aniasz, Patryk i ja. W Jasle Patryk zawrocil do domu, we Frysztaku odlaczyla sie Aniasz (pojechala do babci). W trojke do dojechalismy do Rzeszowa. Odwiezlismy Anne na wschodnia czesc, skad sama pojechala do Łancuta, a ja z Domi pojechalismy do mojej cioci na nocleg.


Rozgrzewka przed maratonem

Niedziela, 26 lipca 2009 | dodano: 28.07.2009 | Komentarze(0)
3.00 km 2.00 km teren
00:08 h 22.50 km/h
MaxV: 30.00 km/h
Temp.: 15.0 *C
Rower: Salamandra

Najpierw z domu na stadion, czyli jakies 500m:), a potem koleczka na stadionie z Krolikeim, Kamilem i innymi startujacymi.

Kategoria do 50km, sam, z kims

Maraton MTB cyklokarpaty w Gorlicach - czyli start na swoich smieciach

Niedziela, 26 lipca 2009 | dodano: 28.07.2009 | Komentarze(1)
40.52 km 9.00 km teren
02:33 h 15.89 km/h
MaxV: 58.50 km/h
Temp.: 15.0 *C
Rower: Salamandra

Nastala ta chwila. Po raz pierwszy wystartowalem w maratonie - bo mialem blisko:). Rower przygotowany na 100%, ja troszke gorzej. Od samego poczatku peleton ruszyl ostro - caly czas w okolicach 40km/h. Na pierwszym podjezdzie - na Lysule - zaczalem sie przebijac troche do przodu. Potem zaczelo sie super bloto i kaluze i tak na calym grzbiecie gory. Wszyscy omijali kaluze, a ja ogien przez te najwieksze:). Po wyjezdzie na polane hamulec tarczowy byl caly w blocie, wiec pstanowielm go wyczyscic w czasie jazdy woda z bidonu. I to byl sredni pomysl bo z 20km/h wrypalem w row i zrobilem piekne salto przez kierownice. Na nieszczescie wyladowalem na kontuzjowanym kolanie i dosc mocno je potluklem, ale adrenalina usmiezyla bol. Zjazd do wapiennego byl juz spokojny. Stamtad znowu podjazd. Pod koniec bylo troche prowadzenia, z powodu duzego blota, ale zjazd wszystko wynagrodzil - 2 przejazdy przez strumien i naped czysciutki. W Bodakach krociotki postoj przy bufecie i jazda - 4km odcienke po asfalcie, a potem mozolna wspinaczka na przelcz owczarska - z rowerem na plecach, bo bloto po kolana. Z przeleczy juz spokojnie skrajem lasu. Przed wjazdem miedzy drzewa zaczelo padac, ale nie bylo zle. Po raz kolejny wyprzedzilem kumpla i paru gosci. Na zjezdie totalna masakra. Nic nie widzialem - okulary calkiem zaparowane i obklejone blotem. Na szutrowym odcinku 58.5km/h z zerowa widocznoscia (prawie wypadlem na zakrecie). W Siarach kawalek asfaltu i ostatni odcinek terenowy - Magierka. Tu nikt nie mial ze mna szans - znalem sciezke na pamiec - wyprzedzialem ok. 10 gosci - kilku motalo sie przy mostku nad strumieniem (ktory oczywiscie pokonalem swoja droga). Finisz na fulla, bo 2 gosci siedzialo mi na ogonie, ale sie nie dalem.

Wynik: 18 w kat. M2 na 45 startujacych
62 w Open na 157 startujacych

Nie jest zle jak na pierwszy start:).

Nie wiem czy fotograf chcial uczwycic kolejke, czy moja Salamandre, ale jak to Kamil powiedzial, "kolo wyszlo zacnie" © maciek146

Bialo czerwona AQUILA z numerem 286 © maciek146

Na ostatnim zjezdzie - nic nie widzialem © maciek146


Kategoria do 50km, sam

Ostatnie poprawki

Sobota, 25 lipca 2009 | dodano: 25.07.2009 | Komentarze(1)
3.00 km 1.00 km teren
h km/h
MaxV: 0.00 km/h
Temp.: 20.0 *C
Rower: Salamandra

Wcozraj nie bylo czasu na nic, bo musialem jechac do Krakowa w celach naukowych (papiery na studia). Dopiero dzis zlozylem kolo, dokonalem wszystkich niezbednych regulacji i wytestowalem wszystko na trasie: dom-Statoil-park-dom. Zalozylem dwa uchwyty na bidony i skompletowalem sakwe z narzedziami. Rower jest chyba gotowy na jutrzejszy maraton, gorzej ze mna:). No nic zobaczymy jutro, moj pierwszy start w maratonie:). Trzymac kciuki.

Kategoria do 50km, sam

Spotkanie

Czwartek, 23 lipca 2009 | dodano: 23.07.2009 | Komentarze(2)
58.27 km 0.00 km teren
02:21 h 24.80 km/h
MaxV: 69.49 km/h
Temp.: 25.0 *C
Rower: Salamandra

Zaraz po sniadaniu (dzis wyszlo ok.13) do fotografa zrobic zdjecia do indexu itd. Wychodzac od fotografa zobaczylem 3 szalencow z przyczepkami i 2 z sakwami. Pojechalem za nimi, zatrzymali sie pod informacja i okazalo sie ze to ekspedycja z BS jadaca dookola Polski: Mlynarz, Jahoo81, Matys1310, Mavic i Pawel. Postanowilem kawalek ich odwiezc. Na poczatku prowadzil Mlynarz, ale przyczepka na podjazdach robi swoje i prowadzenie objal Mavic ze mna na kole. Dosc szybkim tempem dojechalismy do Rozdziela gdzie we trzech (ja, Mavic i Pawel) czekalismy na reszte. Po chwili przyjechal Matys, a pozniej przemkneli Asia i Mlynarz. Pozegnalem sie i wrocilem do Gorlic, bo praca czeka.

Pozdrawiam Szalencow i zycze wszystkiego dobrego na trasie.


Popołudniu podczas wymieniania opon na teren odkrylem ze mam urwane 2 szprychy w tylnim kole. Wymienilem tylko przod i pojechalem po auto do Trzcinicy. Po drodze zadzwonilem do Kamila czy pomoze mi w tej ciezkiej sytuacji (umowilismy sie na 21 u niego) Mialem 1.5 godziny zeby dojechac do Trzcinicy na rowerze i samochodem wrocic do Szalowej. Narzucilem ostre tempo i w godzine bylem w Trzcinicy (29km). Potem caly czas gaz do dechy i jakos dojechalem do Kamila (21:06:):)). Zalozyl mi 2 nowe szprychy, wycentrowal kolko i do domu. Dzieki wielkie za calodobowy serwis:). Pozdro

Max.V. wykrecilem jadac za Mavic'iem z gorki w Dominikowicach, normalnie to wyciagam tam ok. 55km/h:).


Zakrecony

Środa, 22 lipca 2009 | dodano: 22.07.2009 | Komentarze(0)
70.60 km 2.00 km teren
03:10 h 22.29 km/h
MaxV: 61.37 km/h
Temp.: 25.0 *C
Rower: Salamandra

Zgodnie z planem dzis jest wiecej kilometrow. Przed praca z Karolina i Anna do Biecza, i samotny powrot do Gorlic - praca. Po 17 zaladowalem rower do auta i do Trzcinicy. Tam zostawilem samochod u mechanik i wrocilem do Gorlic na rowerze. Jechalo sie ciezko - pod wiatr - ale nie bylo zle. Krotki odpoczynek i do Patryka. Po krotkiej rozmowie postanowilismy gdzies jechac. Miala byc jakas nowa trasa, ale sie nie udalo: Kochanowskiego-Siary-Lokietka. Potem juz do domku.





button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

Zaopatrzenie:






Moje rowery


Archiwum