Darmowe liczniki

Najciekawsze wyprawy:

Rumunia 2011
Rumunia 2011


Bieszczady 2010
Bieszczady 2010


Słowacja 2008
Słowacja 2008


Pieniny 2008
Pieniny 2008


Beskid Niski 2008
Beskid Niski 2008




Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maciek320bike.bikestats.pl

Zapowiadal sie niedlugi wyjazd,

Sobota, 2 sierpnia 2008 | dodano: 02.08.2008 | Komentarze(1)
120.20 km 1.00 km teren
05:48 h 20.72 km/h
MaxV: 0.00 km/h
Temp.: *C
Rower:

Zapowiadal sie niedlugi wyjazd, a wyszla ladna setka. O 9 spotkalismy sie pod "Dukatem", my czyli: ja, Domi i Aniasz:)). Od razu pojechalismy w kierunku Krygu, bo Domi musiala wykonac barsoz wazne zadanie w Pagorzynie:):). Niestety po 8km zadzwolnili do mnie rodzice, ze nie moga sie dostac do garazu, bo oczywiscie ja mam klucze. Nie majac innego wyjscia zostawielm dziewczyny i wrocielm do domu. Tempo mialem zabojcze, bo ponad 32km/h po gorkach. Otworzylem garaz i ogien za dziewczynami. Szedlem jak torpeda i udalo mi sie je dogonic tuz przed Pagorzyna (bo pojechaly jakas droga, ktora zaprowadzial ich w pola:):)). Po wykonaniu specjalnego zadania, stwierdzilismy ze jedziemy na basen. Wrocilismy do Gorlic, skombinowalismy wszystko co potrzebne i jazda na Wapienne. Na basenie bylismy po 14. Bylo extra (jak zawsze w tym doborowym towarzystwie), woda w miare ciepla, max. glebokosc 3.60 (oczywiscie dno osiagniete:):)), i zarabista dwu metrowa skocznia (niestety za okazaniem karty plywackiej). Tylko Domi miala dokument uprawniajacy do super skokow. Wykonala kilka swietnych skokow (jutro moze bedzie foto, jesli otrzymam pozwolenie:):)). Niestety od strony Gorlic zaczely nadciagac ciemne chmury i musielismy sie zbierac. Deszcz zaczal padac jak odpinalismy rowery. Stwierdzilismy ze nie jedziemy w czsie burzy (namowily mnie), i odczekalismy w barze posilajac sie hamburgerami z ogromna iloscia musztardy, z czegoi nie wszyscy byli zadowoleni:). Jak tylko przeszla burza ruszylismy dalej. Aniasz pojechala do domu przez Sekowa, a ja z Domi pojechalismy przez Rozdziele, Wojtowa, Biecz i Roznowice do Sitnicy. Domi jeszcze odwiozla mnie do Moszczenicy skad samotnie wrocilem do Gorlic, a droge oswietlaly mi blyskawice.

Pozwolenie jest, wiec foto tez
Domi lata po niebie:):)


Dzieki mym towarzyszkom nie spedzilem dnia siedzac w domu, za co bardzo dziekuje:):) Pozdro zeswirowane rowerzystki:*:*:*



Komentarze

Anonimowy tchórz(i tak wiesz kto:P) | 16:49 wtorek, 5 sierpnia 2008 <zazdrosna> a mnie z wami nie było:(
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa wmawi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]





button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

Zaopatrzenie:






Moje rowery


Archiwum