Wycieczka z Patrykiem i Anka.
Wtorek, 9 września 2008 | dodano: 09.09.2008 |
Komentarze(1)
37.25 km |
6.00 km teren |
02:03 h |
18.17 km/h |
| MaxV: 0.00 km/h |
|
Rower: |
Wycieczka z Patrykiem i Anka. Najpierw po Patryka, potem po Anne i jazda. Na poczatek do Siar, stamtad do Owczar i przez przelecz Owczarska do Malastowa. Oczywiscie bylo super bloto. Na jednym ze stromych zjazdow kolo zaklinowalo mi sie miedzy kamieniami, tyl poszedl do gory, a ja polecialem do przodu (typowe OTB). Nie wiem jakim cudem ale wyladowalem na nogach. Niestety rower spadl i caly lewy rog i pol siodelka bylo w blocie. Szybko sie pozbieralem i pojechalismy dalej. W Ropicy Gornej wyprzedzil nas kolarz na kolarce Gianta (ohydnie czysciutka maszynka:)). Ladnie sypal, wiec postanowielm siasc mu na kolo. Przez ok. 4km sypalismy (ja i on) tak 41-42km/h, jednak dla mnie to bylo za wolno i postanowielm go wyprzedzic (moim brudnym, skrzypiacym i wymagajacym przegladu Kellysie:):)). Gosc jechal rownym tempem, wiec przy 45km/h spokojnie odstawielm go na 200m i postanowielm poczekac na reszte mej ekipy. Nadjechali po krotkim czasie i razem wrocilismy do Gorlic. Po powrocie wzialem sie za naprawe roweru Domi. Gdy chcialem odkrecic tylna oske, okazalo sie ze jest pęknięta. Bylo przed 18, wiec myslalem ze rowerowy jest otwarty. Z predkoscia ponad 50km/h po miescie smiganlem do "Rowexa", ktory okazal sie zamkniety (we wtorek krocej).
Chyba tyle:)
Pozdrower:*:*