Leczenie
Piątek, 5 czerwca 2009 | dodano: 05.06.2009 |
Komentarze(2)
60.43 km |
1.00 km teren |
02:09 h |
28.11 km/h |
| MaxV: 60.81 km/h |
|
Rower: Salamandra |
Ostatnie 5 dni siedzialem w domu, poniewaz po mojej pielgrzymce zlapalo mnie jakies chorobstwo - gardlo, dusznosci itp. Dzis jeszcze na lekach, ale postanowilem jechac, bo nie moglem wytrzymac bez rowera. Mialo byc krotko i spokojnie i jak zwykle nie wyszlo. Na skrzyzowaniu w Gorlicach dorwalem busa i zastosowalem metode Tomka - 10cm za zderzakiem. Jechalem tak ponad 15km - Gorlice-Glinik-Zagorzany-Kobylanka-Libusza. Za Libusza bus skrecil na Wojtowa i zgubilem go pod gorke - wydolnosc oddechowa nie wyrobila. Tempo na odcinku za autobusem >34km/h. Nastepnie sam do Wojtowej, potem Korczyna, Libusza i glowna do Gorlic. Na obwodnicy spotkalem Tomka, wracajacego pieszo z wycieczki klasowej, odprowadzielm go do domu, i pojechalem po Bartka. Razem pojechalismy na Sekowa, nastepnie Dominikowice, Kobylanka i Libusza. Z Libuszy ta sama droga co wczesniej do Gorlic i do domu. Z kondycja nie jest zle, ale pod gorke oddechowo nie wyrabiam. MaxV na prostej za busem.