VI. Wolczyn-Wolczyn
Środa, 15 lipca 2009 | dodano: 18.07.2009 |
Komentarze(0)
127.66 km |
4.00 km teren |
05:44 h |
22.27 km/h |
| MaxV: 50.07 km/h |
|
Rower: Salamandra |
Troszke zalczelo mi sie nudzic, wiec postanowilem samotnie zdobyc 2 (jeszcze nie zdobyte) wojewodztwa: wielkopolskie i łodzkie. Wystartowalem ok. 9 i od razu stwierdzilem, ze jedzie sie do dupy - rower lata po calej drodze - brak obciazenia na tyle:):). Na szczeście przed Kluczborkiem juz nauczylem sie jechac i mozna bylo smigac. Pierwszy przystanek na Orlenie w celu naladowania telefonu. Po 15min. juz smigalem droga nr 11 w kierunku Kępna. Przed Byczyna poczulem glod i postanowielm zjesc "porzadny obiad".
Naladowany ruszylem dalej. W Siemianicach skrecilem w prawo na Łubnice, a po ok. 2km znalazlem szlak rowerowy do Bolesławca:
Z racji ze dlugo nie bylem w terenie postanowilem jechac. Nie byl to dobry wybor: gleboki piasek, a ja na slickach. W kilku miejscach mialem problemy, troche mielilem, ale obylo sie bez prowadzenia. W Boleslawcu chwila przerwy, foto i jazda spowrotem na jedenastke. W Opatowie skrecilem na Wieruszow i piekna prosta droga dotarlem do krajowej 8-ki, ktora dojechalem do Kepna. Tam uzupelnilem zapasy wody i postanowielm wracac. Na poczatku 11-tka, w Baranowie na 39-tka na Namyslow, a w Mroczeniu na jakas boczna na Wolczyn przez Komorzno. Na koniec pokrecilem sie po Wolczynie, bo straznicy obozu koncentracyjnego nie wpuszczali.