Sitnickie ogórki
Sobota, 1 sierpnia 2009 | dodano: 01.08.2009 |
Komentarze(2)
68.41 km |
5.00 km teren |
03:10 h |
21.60 km/h |
| MaxV: 68.19 km/h |
|
Rower: Salamandra |
Rano - okolo poludnia - Powrot do domu od Domi. Pojechalem innym zjazdem i prawie 2 razy sie zabilem. Najpierw zza zakretu wyjechal kombajn (na drodze o szerokosci 2m.), udalo sie wyhamowac, a potem prawie wypadlem z zakretu przy predkosci 68km/h. Pozniej juz spokojnie.
Popoludniu po miescie, do dziadkow i do cioci do Dominikowic. Nastepnie spinterski powrot do domu, bo sie zasiedzialem, a Domi czekala pod blokiem. Chwila odpoczynku, po Aniasza i znowu do Sitnicy. Aniasz zawrocila po wjezdzie na srednie, a ja odwiozlem Domi do domu. Chwile posiedzialem, mama Domi zaproponowala mi ogorki do kiszenia - a jak daja to trzeba brac:). Dostalem caly plecak i myslalem ze umre. Droga do domu masakryczna - ciemno jak w dupie i pare kilo na plecach. W Moszczenicy zatrzymali mnie jacys ludzie i pytali o droge juz nie wiem gdzie. Wytlumaczyl;em im wszystko dokladnie i juz bezproblemowo do domku na zasluzony odpoczynek - prawie 40godzin bez snu:).