DZIEN VI - Mazury - Kajaki, Sniardwy i na polnoc
Sobota, 8 sierpnia 2009 | dodano: 17.08.2009 |
Komentarze(0)
52.85 km |
13.00 km teren |
03:10 h |
16.69 km/h |
| MaxV: 37.10 km/h |
|
Rower: Salamandra |
Trasa: Mikolajki-Łuknajno-Chmielewo-Drozdowo-Dabrowka-Szymonka-Bogaczewo-Strzelce
Rano znowu rowerem do sklepu. Potem sniadanko i razem z poznanym dzien wczesniej Marcinem na splyw kajakowy do Ukty - samochodem:). Z Ukty kajakiem - z wypozuczalni - przez Nowy Most do Iznoty. 16km machania wioslem - cos pieknego. Po drodze (rzece) zatrzymalismy sie na jeziorze Malinowym zeby poplywac. Woda super, przeprowadzilismy atak na przeplywajace kajaki:), a nastepnie wrocilismy do naszych łupin. Z Iznoty "kajakowym" busem do Ukty, i z Marcinem do Mikolajek. Ostatni spacer, pizza i wyjazd, bo pani z pola namiotowego zaczela robic sie niemial. Cel numer 1: Sniardwy - zdobyty. Pojechalismy do Łuknajna na wieze widokowa (płatna), sesja zdjeciowa na wiezy, na pomoscie, nastepnie na druga strone, na wieze z widokiem na j. Łuknajno. Nastepnie wertepami do Chmielewa - Domi znalazla na drodze bialo-czerwona flage, opisala ja: MAŁOPOLSKA GORLICE i przymocowala do sakw - od tej chwili bylo wiadomo skad jedziemy:). Od Chmielewa jakos drogi sie poprawila i troszke przyspwieszylismy. W Dabrowce zrobilsimy zakupy, potem byla sesja zdjeciowa zachodu slonca i nocny sprint w poszukiwaniu pola namiotowego. Oczywiscie zarypalem, bo zostalo nam tylko 20zl:). Ale udalo sie znalezc pole za 20zl, z prysznicem (z ciepla woda). Tyle.