Darmowe liczniki

Najciekawsze wyprawy:

Rumunia 2011
Rumunia 2011


Bieszczady 2010
Bieszczady 2010


Słowacja 2008
Słowacja 2008


Pieniny 2008
Pieniny 2008


Beskid Niski 2008
Beskid Niski 2008




Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maciek320bike.bikestats.pl

Dzien 2 - nadmierna uprzejmosc; arbuz; Debreczyn; kukurydziane pole

Środa, 3 sierpnia 2011 | dodano: 20.08.2011 | Komentarze(0)
145.63 km 1.00 km teren
06:45 h 21.57 km/h
MaxV: 38.75 km/h
Temp.: 30.0 *C
Rower: Kostka

Ocena noclegu: 4. W nocy zrobilo sie zimno i musielimy wyciagnac spiwory.

Z serii widok z namiotu:


Pobudka 6:07, sniadanie, pakowanie i czyszczenie sakw Kubickiego (sos sie wylal). O 8,30 ruszamy, a o 8,32 przekraczamy granice slowacko-wegierska. Przejezdzamy szybko przez Satoraljauhel i zatrzymujemy sie na stacji na poranna toalete. Przez nadmierna uprzejmosc Kubickiego -> "baby" szturmem przejeły lazienke ze mna w srodku:). Jakos udalo sie uciec i ruszylismy dalej. Po ok.200m jazdy asfaltem kierowcy zmusili nas do zjazdu na sciezke rowerowa - niechetnie zjechalismy i kolejne kilka kilometrow jechalismy nawet przyjemna sciezka rowerowa.
Wjazd na sciezke - nie zmiescilem sie:)

Przyjemna sciezka


Przed Tokajem spotkalismy grupe mlodych Polakow jadacych samochodami do Hajduszoboszlo, po krotkiej rozmowie ruszamy na Tokaj, w ktorym robimy przerwe na drugie sniadanie.

Winnice przed Tokajem



I Tokaj


Wodopój


Z Tokaju na Nyirghaze - kilka minięć na żyletki i straszne zamulanie. Ok. 8km przed Nyirghaza kupujemy Dynnie i konsumujemy na miejscu:).

Szybko przejezdzamy przez Nyirghaze, kawalek dwupasmowka i po kilku kilometrach robimy postój na obiad - tym razem ryz z sosem + deser - nektarynki i musli. Kolejne kilometry ruchliwa czworka - nuda i zamulanie.

W Debreczynie zwiedamy bardzo ladny i zadbany rynek, i tankujemy ok. 7 litrow wody.


Potem troche bladzimy, ale udaje sie ubrac dobry kierunek na "Berety". Na wylocie z miasta zahaczamy jeszcze o sklep.
Jakies 10km za Dbreczynem odbiajmy w boczna droge w poszukiwaniu noclegu. Po ataku psow, odnajdujemy polna droge miedzy polami kukurydzy, rozbijamy namiot, gotowanie (tym razem pieczen rzymska w sosie i kisiel).

Potem mycie -> 1,5 litra wody = cudowny prysznic; degustacja winka i do spania - przy rechocie zab i swierszczy.







Komentarze

Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa namii
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]





button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

Zaopatrzenie:






Moje rowery


Archiwum