Nareszcie nie jechalem sam. Na

Wtorek, 26 lutego 2008 | dodano: 26.02.2008 | Komentarze(4)

43.63 km	10.00 km teren
02:52 h	15.22 km/h
	MaxV: 0.00 km/h
Temp.: *C	Rower:

Nareszcie nie jechalem sam. Na wycieczke wybralem sie z Ania. Pojechalismy w strone Mszanki. W polowie drogi skrecilismy w polna droge

i troche pobladzilismy po lesie

co jakis czas wyjezdzajac na pola.:D:D:D
Rowerzysta nie jezdzi po drodze tylko ją tworzy

Wreszcie wjechalismy na asfalt i po chwili z naprzeciwka nadjechala Kinga , która postanowila nam towarzyszyc. Jadac przez Zagórzany dojechalismy do mojej ulubionej lesnej drogi. Szybki zjazd w dól i jestesmy przy lawie w Gliniku(tej której ostatnio nie zaliczylem)

Z Glinika juz do domu, bo slonce zaczelo zachodzic(Ania nie ma światel:):):))

KONIEC:D:D:D:D:D

Dystans: 24.77km
Czas: 2h
Godziny: 14.40-17.00
Nareszcie inna kategoria:D:D:D:D

Wieczorkiem jak zwykle: Szymbark, Glinik i po miescie.:D:D:D:D:D

Kategoria sam, do 50km

Komentarze

Anka:) | 14:39 środa, 27 lutego 2008 galen tylko bez aluzji prosze:P A co do ciebie Maćku po sądach bede ciągnąc:P kto pozwolił na umieszczenie mojego zdjecia (na ktorym wygladam koszmarnie)??

Galen | 23:51 wtorek, 26 lutego 2008 Ja nic nie insynuuję :] Przedstawiłem tylko pewien fakt. Interpretację pozostawiam odwiedzającym Twojego bloga :D