Darmowe liczniki

Najciekawsze wyprawy:

Rumunia 2011
Rumunia 2011


Bieszczady 2010
Bieszczady 2010


Słowacja 2008
Słowacja 2008


Pieniny 2008
Pieniny 2008


Beskid Niski 2008
Beskid Niski 2008




Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maciek320bike.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2008

Dystans całkowity:710.45 km (w terenie 86.00 km; 12.11%)
Czas w ruchu:35:16
Średnia prędkość:20.15 km/h
Liczba aktywności:23
Średnio na aktywność:30.89 km i 1h 32m
Więcej statystyk

DRUGI DZIEN WYPRAWY, PIERWSZY

Czwartek, 18 września 2008 | dodano: 21.09.2008 | Komentarze(0)
64.72 km 35.00 km teren
04:15 h 15.23 km/h
MaxV: 0.00 km/h
Temp.: *C
Rower:

DRUGI DZIEN WYPRAWY, PIERWSZY DZIEN PIELGRZYMKI

Pobudka 6.00. Wszyscy obecni w pokoju wstali, oprocz mnie:):). Ja musialem jak zwykle polezec:). Potem szybkie pakowanko i o 7.00 msza. Po mszy pare spraw organizacyjnych i start. Prawie 50 rowerzystow wyruszylo do Debowca. Na pierwszym skrzyzowaniu grupa gorska (18 osob) odlaczyla sie i pojechala w swoja strone (my oczywiscie w jej skaldzie:):)). Na pierwszym asfaltowym podjezdzie poszedl lancuch Kingi, ale Mariusz (ze skuwaczem) pospieszyl jej z pomoca i pojechalismy dalej. Na pocatku krecilismy sie po asfaltowo-kamienistych drogach, przeprawilismy sie przez strasznie sliska lawe, potem znowu po asfalcie i po kamienistej. Na ostatnich km przed Przylaskiem grupa sie rozciagnela, a ja z ks. Andrzejem i Rafalem z Olsztyna ucieklismy do przodu. Do Przylasku dojechalem jako 2 z grupy terenowej. Krotki odpoczynek, sniadanko i jazda. Na pierwszym kamienistym podjezdzie od przylasku poszedl drugi lancuch, tym razem Domi i znowu Mariusz musial sie brudzic:):). Nastepnie jechalismy lasami, polami, bezdrozami, lasami, polami,... i dojechalismy do swietnego zjazdu. Bloto bylo straszne, zeby jechac w dol trzebabylo pedalowac, a na dole, jako jeden z nielicznych, garsciami sciagalem bloto z hamulcow (wiekszosc osob miala tarczowki). Krotki postoj w sklepie i znowu pod gorke, polami, lasami, bezdrozami, polami,... i wreszcie dotarlismy na patrie. Po drodze jeden z uczestnikow urwal wozek przerzutki, polamal polowe szprych i musial isc ladny kawalek na piechote, do samochodu, ktory odwiozl go na miejsce noclegowe. A my pojechalismy dalej, polami, polami, i wreszcie szybki zjazd po kamienistej do wioski, w ktorej zrobilismy postoj przy sklepiku. Uzupelnienie zapasow, papu i droge - znowu pod gorke. Niestety bloto bylo tak sliskie ze wszyscy musieli prowadzic. Na szczycie kilka osob stwierdzilo ze jada asfaltem na nocleg. Z racji, ze wsrod tych kilku osob byly gorlickie dziewczyny, pojechalem z nimi. Jak tylko sie odlaczylismy deszcz zaczal coraz mocniej padac. W miare szybkim tempem przjechalismy 16km i dotarlismy do Orzechowki, gdzie w Willi Jezuitow mielismy spac. Pierwsza czynnosc to mycie rowerow, tzn. szlauf, mocne cisnienie i zdzieranie grubej warstwy blota. Po umyciu 5 rowerow, bylem niewiele wiecej mokry niz przed:):). Wszyscy przebralismy sie w suche ciuchy, buty i zjedlismy cieplu bigos. O 20 odbylo sie spotkanie, na ktorym wszyscy sie poznali i po modlitwie poszlismy spac. Oczywiscie nie od razu, ale przed polnoca:).

Lawa


Zmeczony Kross i Kelly's na patrii (ledwo stoja)

A ja pelen sil:)

Czyscioch




Uciachana, ale zmeczona Aniasz

Anna zmeczona, nawet n ie usmiechnieta

Jedzenie w dobrym towarzystwie bardzo smakuje. Ten barszcz byl pyszny:)

Niewiele tych pierogow jak na 8 osob, ale przezyjemy:)

Nowy uczestnik pielgrzymki - "PANI WIDELCZYK"



Wreszcie porzadnie wypapralem sie w blocie:):)
Prawie caly dzien padal deszcz, bylo strasznie zimno, blotno i wogole, ale w tak swietnym towarzystwie nie moglo byc zle. Bylo super.:):)

troche sie rozpisalem:D

Pozdro dla wszystkich pielgrzymowi dla ekipy:):*


Wyjazd do Rzeszowa na VI Gorska

Środa, 17 września 2008 | dodano: 21.09.2008 | Komentarze(5)
103.02 km 0.00 km teren
05:05 h 20.27 km/h
MaxV: 0.00 km/h
Temp.: *C
Rower:

Wyjazd do Rzeszowa na VI Gorska Pielgrzymke Rowerowa z Rzeszowa do Debowca. Oczywiscie nie z kim innym tylko z moja kochana ekipa w skladzie: Domi, Aniasz, Kinga, Anna i ja. Planowalismy wyjechac o 9.00 od Aniesz. Ja sie spoznilem 10min, Anna 20min, i tak wyjechalismy przed 10:):). Od samego poczatku padal deszcz, wiec wygladalismy swietnie:):). W Gliniku na ARGE dolaczyla do nas Kinia, a w Bieczu Domi. W miare szybko dojechalismy do Jasla, gdzie zatrzymalismy sie na papu. Po kilku minutach postoju ruszylismy dalej. Przez Warzyce dotarlismy do wiaty na szcycie jakiegos tam wzniesienia bez nazwy:). Powstala tam organizacja o nazwie AL-KAIDA, ktora zajela nasze miejsca i pojechala dalej (wyjasnienia na zdjeciach:):)). Z gorki sypalismy ladnie ponad 50km/h, mimo deszczu, fontany spod kol i zimnego wiatru. Cali mokrzy pedzilismy przez Strzyzow, Czudec i Boguchwale dotarlismy do Rzeszowa. W Rzeszowie od razu udalismy sie do Domu Zakonnego księży Misjonarzy Saletynów w Rzeszowie na nocleg. Zostalismy bardzo cieplo przyjeci, ksiadz Dariusz uzyczyl nam swojego pokoju, aby sie umyc, zjesc i ogrzac. Spalismy w sali nr 11 wraz z kilkoma uczestnikami pielgrzymki, ktorzy przybyli dzien przed wyjazdem (Mariuszem, Asia, Rafalem) oraz z jednym uczestnikiem pielgrzymki pieszej do Debowca (Marianem).

Postoj w Jasle (zalapalem sie przy robotach drogowych:))


Tofik na szczycie wspomnianego wzniesienia

Ania pod wiata na wzniesieniu

Domi pod wiata na wzniesieniu

Aniasz pod wiata na wzniesieniu

Kinga pod wiata na wzniesieniu

Wszyscy pod wiata na wzniesieniu

AL KAIDA pod wiata na wzniesieniu:)


Mimo deszczu dzien byl udany.:):)
Pozdro dla dziewczyn:*:*:*:*


Dzis zrobilem sobie wolne

Wtorek, 16 września 2008 | dodano: 16.09.2008 | Komentarze(1)
10.42 km 0.00 km teren
00:32 h 19.54 km/h
MaxV: 0.00 km/h
Temp.: *C
Rower:

Dzis zrobilem sobie wolne od szkoly (urlop) z powodu mej 18-nastki:):). Zakupilem dzis nowe oponki terenowe: przod KENDA K901F, tyl TIOGA PSYCHO II. Po zalozeniu krotki test na mokrym asfalcie. Przyczepnosc jest super, ale opory duzo wieksze.
Wieczorem jeszcze do Aniasz zawiezc sakwy. Strasznie zimno i mokro, blee:(

Zdjecia:
KENDA


TIOGA


Salamandra


Jutro wyjazd do Rzeszowa z moja ekipa, a od czwartku Gorska Pielgrzymka Rowerowa Rzeszow-Debowiec:):).

pozdrower


Kategoria do 50km, sam

Wreszcie zlozylem rower:):).

Niedziela, 14 września 2008 | dodano: 14.09.2008 | Komentarze(0)
15.74 km 0.00 km teren
00:32 h 29.51 km/h
MaxV: 0.00 km/h
Temp.: *C
Rower:

Wreszcie zlozylem rower:):). Dzis tylko jazda probna od 19.20-20.00. Najpierw do Glinika na ARGE potem na chwile do babci i do domu. Strasznie zimno, musialem wykorzystac swoj patent (rekawiczki rowerowe na wloczkowe), bo strasznie zimno w palce. Do tego 2 bluzy, kurtka na wiatr i mozna smigac:):). Rower wyczyszczony, wyregulowany i nasmarowany - chodzi jak zyleta:):)

Zdjecia czystej Salamanderki:)


Nowe zolte klocki z przodu:)

Pozdrower


Kategoria do 50km, sam

Dzis zrobilem ok. 35km

Czwartek, 11 września 2008 | dodano: 11.09.2008 | Komentarze(1)
35.00 km 1.00 km teren
01:40 h 21.00 km/h
MaxV: 0.00 km/h
Temp.: *C
Rower:

Dzis zrobilem ok. 35km na rowerze Patryka, bo moj stoi rozebrany w piwnicy. O 16 przyszla Domi po swojego Krossa, a ja postanowilem ja jej towarzyszyc w drodze do domu. Po wyprowadzeniu rowerow nadjechal Tomek ktoory odwiozl nas pod kogutka, a dalej pojechalismy sami. Mi jechalo sie zle (czyt. strasznie, masakrycznie itd), bo rower Patryka ma pelna amortyzacje i caly czas sie bujalem, ale jaoks dojechalismy. Z Sitnicy wystartowalem po 17, bo od polnocy zblizaly sie ciemne chmury. Zapierniczalem jak niewiem, zeby uciec przed deszczem, niestety chmura mnie okrazyla i zatrzymala sie nad Gorlicami. W Mszance zaczelo padac, w Strozowce zaczelo mocno padac, a od ronda lało. Do domu wrocielm caly mokry, ale zadowolony, bo jak na rower Patryka dojechalem w niezlym czasie, a opony bdb trzymaly sie na zakretach. W domu szybko sie przebralem i do pracy - trzeba zaczac skaldac Salamandre. Wyczyscilem rame, zalozylem wyczyszczone kola, pedaly i przednie hamulce. Jutro zloze reszte:)

pozdrower


Kategoria do 50km, sam, z kims

Najpierw na swoim rowerze

Środa, 10 września 2008 | dodano: 10.09.2008 | Komentarze(2)
8.00 km 0.00 km teren
00:22 h 21.82 km/h
MaxV: 0.00 km/h
Temp.: *C
Rower:

Najpierw na swoim rowerze do ROWEXA po oske. Potem na rowerze Domi do ROWEXA po szybkozamykacz do kola, bo stary byl pogiety. I tyle jazdy na dzis. Skonczylem remontowac rower Domi, zaczalem moj. Rama wisi na sznurkach, wszystko co mozliewe poodkrecane. Mam nadziej jutro skonczyc - nadzieja matka glupich:):).

pozdro:*:*


Kategoria do 50km, sam

Wycieczka z Patrykiem i Anka.

Wtorek, 9 września 2008 | dodano: 09.09.2008 | Komentarze(1)
37.25 km 6.00 km teren
02:03 h 18.17 km/h
MaxV: 0.00 km/h
Temp.: *C
Rower:

Wycieczka z Patrykiem i Anka. Najpierw po Patryka, potem po Anne i jazda. Na poczatek do Siar, stamtad do Owczar i przez przelecz Owczarska do Malastowa. Oczywiscie bylo super bloto. Na jednym ze stromych zjazdow kolo zaklinowalo mi sie miedzy kamieniami, tyl poszedl do gory, a ja polecialem do przodu (typowe OTB). Nie wiem jakim cudem ale wyladowalem na nogach. Niestety rower spadl i caly lewy rog i pol siodelka bylo w blocie. Szybko sie pozbieralem i pojechalismy dalej. W Ropicy Gornej wyprzedzil nas kolarz na kolarce Gianta (ohydnie czysciutka maszynka:)). Ladnie sypal, wiec postanowielm siasc mu na kolo. Przez ok. 4km sypalismy (ja i on) tak 41-42km/h, jednak dla mnie to bylo za wolno i postanowielm go wyprzedzic (moim brudnym, skrzypiacym i wymagajacym przegladu Kellysie:):)). Gosc jechal rownym tempem, wiec przy 45km/h spokojnie odstawielm go na 200m i postanowielm poczekac na reszte mej ekipy. Nadjechali po krotkim czasie i razem wrocilismy do Gorlic. Po powrocie wzialem sie za naprawe roweru Domi. Gdy chcialem odkrecic tylna oske, okazalo sie ze jest pęknięta. Bylo przed 18, wiec myslalem ze rowerowy jest otwarty. Z predkoscia ponad 50km/h po miescie smiganlem do "Rowexa", ktory okazal sie zamkniety (we wtorek krocej).

Chyba tyle:)
Pozdrower:*:*


Kategoria do 50km, sam

Dzis pobudka po 13 (w

Poniedziałek, 8 września 2008 | dodano: 08.09.2008 | Komentarze(1)
5.42 km 0.00 km teren
00:14 h 23.23 km/h
MaxV: 0.00 km/h
Temp.: *C
Rower:

Dzis pobudka po 13 (w weekend bylo wesele:)). Trasa: najpierw Gorlice-N.Sacz-Gorlice (samochodem). Zakupilem nowe oponki dla Domi, kilka kompletow klockow hamulcowych, chwyty do kierownicy(dla siebie), zestaw imbusow i chyba tyle. Po powrocie zamontowalem chwyty i zrobilem 5km jazdy probnej (po miescie). Jezdzi sie duzo lepiej. Moj rower wymaga porzadnego mycia i wymiany kilku czesci.:(:(:(

Pozdrower:*


Kategoria do 50km, sam

Jazda po miscie.
pozdro

Piątek, 5 września 2008 | dodano: 05.09.2008 | Komentarze(0)
9.64 km 2.00 km teren
00:28 h 20.66 km/h
MaxV: 0.00 km/h
Temp.: *C
Rower:

Jazda po miscie.
pozdro


Kategoria do 50km, sam

Dzisiaj jazda z Karolina.

Czwartek, 4 września 2008 | dodano: 04.09.2008 | Komentarze(0)
20.02 km 3.00 km teren
01:01 h 19.69 km/h
MaxV: 0.00 km/h
Temp.: *C
Rower:

Dzisiaj jazda z Karolina. Pojechalismy do Glinika, potem odbilsmy na Strozowke, w Strozowce w prawo, potem w lewo i wyjechalismy kolo dworca. Odwiozlem Karoline pod dom, a sam pojechalem na dzialke po brzoskwinie. Narwalem caly plecak i do domu.
Dzis znowu sie nerwicowalem, bo Karolina zjezdzjac z gorki (po nowym asfalcie), wybila sie na 20cm "wale" z ziemi(usypany zeby auta nie wjezdzaly, bo droga nie byla jeszcze otwarta). Podbilo ja dosc mocno i poleciala prosto na wysoki kraweznik. Na szczscie jakos sie wyratowala. Jechala z predkoscia ok 30km/h, a ja zwolnilem do 10. Mam nadziej ze takie sytuacje sie juz nie beda potarzaly, bo w przeciwnym razie zostane samotnikiem:):):) Samotny jezdziec z Gorlic:)
pozdrower


Kategoria do 50km, sam, z kims




button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

Zaopatrzenie:






Moje rowery


Archiwum