Darmowe liczniki

Najciekawsze wyprawy:

Rumunia 2011
Rumunia 2011


Bieszczady 2010
Bieszczady 2010


Słowacja 2008
Słowacja 2008


Pieniny 2008
Pieniny 2008


Beskid Niski 2008
Beskid Niski 2008




Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maciek320bike.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

sam

Dystans całkowity:16114.23 km (w terenie 1571.57 km; 9.75%)
Czas w ruchu:726:10
Średnia prędkość:22.07 km/h
Maksymalna prędkość:82.81 km/h
Liczba aktywności:515
Średnio na aktywność:31.29 km i 1h 25m
Więcej statystyk

Krotko po miescie:)
pozdro

Niedziela, 3 sierpnia 2008 | dodano: 13.08.2008 | Komentarze(0)
6.47 km 1.00 km teren
00:18 h 21.57 km/h
MaxV: 0.00 km/h
Temp.: *C
Rower:

Krotko po miescie:)
pozdro


Kategoria do 50km, sam

Zapowiadal sie niedlugi wyjazd,

Sobota, 2 sierpnia 2008 | dodano: 02.08.2008 | Komentarze(1)
120.20 km 1.00 km teren
05:48 h 20.72 km/h
MaxV: 0.00 km/h
Temp.: *C
Rower:

Zapowiadal sie niedlugi wyjazd, a wyszla ladna setka. O 9 spotkalismy sie pod "Dukatem", my czyli: ja, Domi i Aniasz:)). Od razu pojechalismy w kierunku Krygu, bo Domi musiala wykonac barsoz wazne zadanie w Pagorzynie:):). Niestety po 8km zadzwolnili do mnie rodzice, ze nie moga sie dostac do garazu, bo oczywiscie ja mam klucze. Nie majac innego wyjscia zostawielm dziewczyny i wrocielm do domu. Tempo mialem zabojcze, bo ponad 32km/h po gorkach. Otworzylem garaz i ogien za dziewczynami. Szedlem jak torpeda i udalo mi sie je dogonic tuz przed Pagorzyna (bo pojechaly jakas droga, ktora zaprowadzial ich w pola:):)). Po wykonaniu specjalnego zadania, stwierdzilismy ze jedziemy na basen. Wrocilismy do Gorlic, skombinowalismy wszystko co potrzebne i jazda na Wapienne. Na basenie bylismy po 14. Bylo extra (jak zawsze w tym doborowym towarzystwie), woda w miare ciepla, max. glebokosc 3.60 (oczywiscie dno osiagniete:):)), i zarabista dwu metrowa skocznia (niestety za okazaniem karty plywackiej). Tylko Domi miala dokument uprawniajacy do super skokow. Wykonala kilka swietnych skokow (jutro moze bedzie foto, jesli otrzymam pozwolenie:):)). Niestety od strony Gorlic zaczely nadciagac ciemne chmury i musielismy sie zbierac. Deszcz zaczal padac jak odpinalismy rowery. Stwierdzilismy ze nie jedziemy w czsie burzy (namowily mnie), i odczekalismy w barze posilajac sie hamburgerami z ogromna iloscia musztardy, z czegoi nie wszyscy byli zadowoleni:). Jak tylko przeszla burza ruszylismy dalej. Aniasz pojechala do domu przez Sekowa, a ja z Domi pojechalismy przez Rozdziele, Wojtowa, Biecz i Roznowice do Sitnicy. Domi jeszcze odwiozla mnie do Moszczenicy skad samotnie wrocilem do Gorlic, a droge oswietlaly mi blyskawice.

Pozwolenie jest, wiec foto tez
Domi lata po niebie:):)


Dzieki mym towarzyszkom nie spedzilem dnia siedzac w domu, za co bardzo dziekuje:):) Pozdro zeswirowane rowerzystki:*:*:*


Dzis malutko zdjec, bo

Czwartek, 31 lipca 2008 | dodano: 31.07.2008 | Komentarze(3)
140.53 km 9.00 km teren
06:25 h 21.90 km/h
MaxV: 0.00 km/h
Temp.: *C
Rower:

Dzis malutko zdjec, bo niebylo czasu robic:):)
Czerwone nasze:):)

Ostatnie wspolne zdjecie w Polnej

Moj samotny powrot o zachodzie slonca



Podsumowanie calego wyjazdu:
Wszystkie kilometry: 283,5 km
Kilometry w terenie: 15 km
Czas jazdy: 13h 50m
Srednia predkosc: 20,49 km/h

Pozdro dla wszystkich zwarjowanych uczestnikow wyprawy. Tych ktorzy brali udzioal i tych ktorzy byli z nami duchem:):)


Jazda po miescie, to tu, to

Niedziela, 27 lipca 2008 | dodano: 27.07.2008 | Komentarze(0)
20.73 km 4.00 km teren
00:50 h 24.88 km/h
MaxV: 0.00 km/h
Temp.: *C
Rower:

Jazda po miescie, to tu, to tam. Jutro wielka wyprawa w Pieniny.

pozdro


Kategoria do 50km, sam

Po calym dniu sprzatania

Sobota, 26 lipca 2008 | dodano: 26.07.2008 | Komentarze(2)
29.77 km 4.00 km teren
01:20 h 22.33 km/h
MaxV: 0.00 km/h
Temp.: *C
Rower:

Po calym dniu sprzatania w domu (malowanie, przenoszenie mebli, i ogolne sprzatanie) przyszedl czas na rower. O 18 wyszedlem mieszkania, a ok. 18.45 wyruszylem (w piwnicy musialem jeszcze wysuszyc, zalozyc i nasmarowac lancuch). Na poczatku jezdzielm bez celu po miescie, pozniej pojechalem do Szymbarku po jakies papiery i wrocilem do Gorlic, oczywiscie droga terenowa przy rzece. Kaluze siegaly do polowy kola. a w jednym miejscu musialem zawrocic, bo po drodze plynela rzeka (doslownie). Pozniej znowu po miescie, do babci i wieczorkiem do domu.

pozdro


Kategoria do 50km, sam

Narejszcie rower:):). Przez dwa

Czwartek, 24 lipca 2008 | dodano: 24.07.2008 | Komentarze(1)
31.56 km 1.00 km teren
01:13 h 25.94 km/h
MaxV: 0.00 km/h
Temp.: *C
Rower:

Narejszcie rower:):). Przez dwa dni bez rowera mozna zwarjowac. Dzis dla rozrusznia przejechalem sobie bardzo fajna traske: dom-Sekowa-Dominikowice-Kobylanka-Kryg-Libusza-Kleczany-Gorlice-dom. Na drodze troche mokro, bo jeszcze dzis padalo, ale jechalo sie super. Naped cos nieladnie chodzi, wiec zrobilem mu kapiel. Bedzie sobie lezal do jutra w ON.:):)

Godz. jazdy: 17:40-18:55

Zdjec nie ma, bo zatrzymywalem sie tylko na skrzyzowaniach, a bylo ich niewiele:):)

Pozdro


Kategoria do 50km, sam

Dzis postanowilem powtorzyc

Poniedziałek, 21 lipca 2008 | dodano: 21.07.2008 | Komentarze(0)
53.09 km 4.00 km teren
02:15 h 23.60 km/h
MaxV: 0.00 km/h
Temp.: *C
Rower:

Dzis postanowilem powtorzyc wczorajsza trase. Na poczatku jechalo sie ciezko, bo byl dosc mocny wiatr i musialem sie przyzwyczaic do nowej/starej opony (osmioletnia). A wiec przez Strozowke do Glinika. Na wczorajszej gorce rozwinalem predkosc 72.5km/h. Potem pojechalem do Kleczan i stamtad do Kwiatonowic (na odwrot niz zwykle). Za Kwiatonowicami skrecilem w prawo i po kilku ostrych zakretach z fajnej gorki znalazlem sie w Moszczenicy, a stamtad juz prosto do Gorlic. W Kwiatonowicahc dostalem esa z propozycja przejazdzki rowerowej (oczywiscie od Ani). Jak dojechalem do Gorlic to byla juz w drodze na krzyz Mielnijny w Ropicy. Do Krzyza dojechalem w expresowym tempie. Na gorze wstepnie omowilismy plan wyjazdu na 4 dni i wrocilismy do Gorlic. Bylo juz ciemno i zimno, wiec szybko pojechalem do domu.

Godz. jazdy: 18.40-21.35

Pozdrower


Wyjazd o 19.40. Plan 30km

Niedziela, 20 lipca 2008 | dodano: 20.07.2008 | Komentarze(4)
12.17 km 1.00 km teren
00:25 h 29.21 km/h
MaxV: 0.00 km/h
Temp.: *C
Rower:

Wyjazd o 19.40. Plan 30km w dobrym tempie. Udalo sie zrobic 12km. Najpierw do Strozowki, potem do Glinika. Po zjezdzie z fajnej gorki (pobilem rekord predkosci 74,5km/h), zaczalem hamowac. Nastepnie uslyszalem BUUUUUM, delikatnie mnie podbilo i musialem z 30km/h wyhamowac do 0 tylko przednim. Przyczyna: przetarcie tylnej opony marki SCHWALBE. Do domu mialem jakies 5-6km, a ze nie chcialo mi sie isc to zadzwonilem po pomoc drogowa (mama). W domu wymienilem na opone ze starego rowera, a detke jakos udalo sie zalatac.

Foto opony, ktora przeszla do histori:):)


Pozdrower


Kategoria do 50km, sam

Cala w miare ladna sobote

Sobota, 19 lipca 2008 | dodano: 20.07.2008 | Komentarze(4)
25.07 km 5.00 km teren
01:10 h 21.49 km/h
MaxV: 0.00 km/h
Temp.: *C
Rower:

Cala w miare ladna sobote przesiedzialem w domu i dopiero po 20.30 wyszedlem na rower (po niezlej ulewie:):)). Stwierdzilem, ze po takim deszczu bedzie niezle blotko nad rzeka, a ze dawno tam nie bylem to od razu pojechalem. Odcinek od cerkwi do lawy w Ropicy calkiem spoko, tylko strasznie slisko na trawie. Do lawy przy wodociagach bylo jak zwykle extra: bloto i glebokie kaluze. Przejezdzajac przez lawe myslalem, ze nie moze byc lepiej, jednak odcienk do wczesniejszej lawy, tylko ze druga strono byl rownie ciekawy: metrowe, mokre trawy, zarosniete sciezki i podmokle laki. Gdy wyjechalem na asfalt bylem caly w ciapki, caly mokry i strasznie zadowolony:):). Dalsza czesc trasy pokonalem po asfalcie, wiec nie bylo juz tak fajnie. Posmigalem troche po miescie, po obwodnicy (gdzie spotkalem Tomka) i tak jakos wyszlo 25km. Wypadzik fajny, ale za krotki.

Foto
Tecza tuz przed wyjazdem

Bluza nie strzaskana za bardzo, bo w najbadziej mokrych troche zwalnialem:)




Pozdro


Kategoria do 50km, sam

Po miescie. We wtorek

Czwartek, 17 lipca 2008 | dodano: 17.07.2008 | Komentarze(0)
9.83 km 3.00 km teren
00:25 h 23.59 km/h
MaxV: 0.00 km/h
Temp.: *C
Rower:

Po miescie. We wtorek rozwalilem jeszcze bardziej kolano, rozwalone w niedziele i strasznie zle sie jezdzilo, bo caly czas cos lecialo z tej rany:( Srednia cienka, bo co chwiel droge zajezdzala mi "elka". Przekleci kierowcy:):)

pozdro


Kategoria do 50km, sam, z kims




button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

Zaopatrzenie:






Moje rowery


Archiwum