Darmowe liczniki

Najciekawsze wyprawy:

Rumunia 2011
Rumunia 2011


Bieszczady 2010
Bieszczady 2010


Słowacja 2008
Słowacja 2008


Pieniny 2008
Pieniny 2008


Beskid Niski 2008
Beskid Niski 2008




Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maciek320bike.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2009

Dystans całkowity:1595.96 km (w terenie 83.00 km; 5.20%)
Czas w ruchu:74:12
Średnia prędkość:21.51 km/h
Maksymalna prędkość:74.32 km/h
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:66.50 km i 3h 05m
Więcej statystyk

Srednio na jeza

Niedziela, 17 maja 2009 | dodano: 17.05.2009 | Komentarze(0)
51.22 km 1.00 km teren
02:18 h 22.27 km/h
MaxV: 66.46 km/h
Temp.: 15.0 *C
Rower: Salamandra

Rano - o 7 - z Bartkiem do Wysowej. Najpierw przez Szymbark, Bielanke, Łosie az do Ropy - tam powiedzialem "STOP" i postanowilem wracac do domu, bo nie dalem rady jechac, nie mialem sily wogole. Zrobilismy krotki postoj (ponad 30min.) pod sklepem w Ropie, i głowna droga wrocilismy do Gorlic.
Dst: 33,67 km
Czas: 1h 29m
Srednia: 22,57 km/h
MXV: 66,46 km/h

Wieczorem samotna jazda: Golgota, Strozowka i po miescie. Na koniec spotkalem Dudka i odwiozlem go do domu.


Wakacje czas zaczac

Piątek, 15 maja 2009 | dodano: 15.05.2009 | Komentarze(0)
131.67 km 1.00 km teren
05:18 h 24.84 km/h
MaxV: 63.39 km/h
Temp.: 15.0 *C
Rower: Salamandra

Wlasciwie wakacje zaczely mi sie wczoraj, ale dopiero dzis aktywnie je rozpoczalem, tzn. pobudka z samego rana - 6.30.
O 7 start, zgodnie z planem odwiozlem Dudka do szkoly do Biecza. Tempo caly czas ponad 30km/h, kawalek nawet za autobusem, ale ja szybko odpadlem, a Dudek o malo nie zostal staranowany przez owy autobus, bo kierowca zaczal na niego cofac. Z Biecza samotny powrot do Gorlic. Polowalem na jakiegos busa, ale udalo mi sie dopiero w Gorlicach na rondzie. Siadlem na zderzak Voyager'owi i tak sie ciagnalem az do kosciola w Ropicy Polskiej. Tam zawrocilem i udalo sie, ze od Sacza znowu jechal Voyager (a nawet 2), wiec bez zastanowienia 10cm za zderzakiem(mxv=59.66km/h). Dociagnal mnie na wczesnmiej wspomniane rondo i stamtad sam pojechalem do dziadkow, zjadlem sniadanie, ogladnalem 6 etap Giro d'Italia, dowiedzialem sie, ze mam na popoludnie robote i wrocilem do domu.
Godz. jazdy: 7.00-10.30
Dst: 38,20km
Czas: 1h 18m
Srednia: 29,38 km/h

Zgodnie z planem popoludniu do garazu, porobilem troche, potem na dzialek porabac drzewo i o 16.45 do Bartka. Razem do Tomka (niestety byl zajety), krotka rozmowa i but na Slowacje. Sekowa-Malastow-Petna-Gładyszow-Zdynia-Konieczna-Słowacja. W Gladyszowie 2 postoje: pierwszy po wyjezdzie z lasu droge zagrodzily 3 krowy i chyba 4 byki. Po kilku minutach zeszly na pobocze i moglismy jechac dalej: drugi pod sklepem, zapasy itd. 100m za granica krotki postoj i powrot. Tempo duzo wyzsze, bo na polnoc zawsze jedzie sie szybciej. W Gladyszowie znowu postoj w sklepie, i wspinaczka na Magure. Na szczycie zadzwonil Dudek i powiedzial, ze za jakeies 20min wyjedzie z domu w nasza strone. Do Gorlic mielismy ok.15km w dol. W 25min dojechalismy pod dom Tomka (godz.21). Tam spotkalismy sie z nim i z Patrykiem. W czterech pojechalismy do Sekowej i przez Gorki i Siary do Gorlic. Odwiezlismy Bartka (oczywiscie gadalismy pod jego blokiem z 15min.), potem Patryka i potem Tomek mial odwiezc mnie. Ale, ze niechcialo nam sie jakos to pojechalismy na miasto. Dudek od razu siadl na zderzak busowi i darl do przodu ile pary w nogach, a ja spokojnie wyprzedzalem go skrotami:). Dojechalismy za komin w Gliniku i powrot do domu w domu ok. 22.30).:)
Dst: 93,47 km
Czas: 4h 00m
Srednia: 23,33 km/h

Dzieki wszystkim za caly dzien jazdy.


Biecz wieczorowa pora

Czwartek, 14 maja 2009 | dodano: 14.05.2009 | Komentarze(0)
54.18 km 8.00 km teren
02:13 h 24.44 km/h
MaxV: 62.80 km/h
Temp.: 15.0 *C
Rower: Salamandra

Po 18 razem z Dudkiem i Bartkiem do Biecza. Od poczatku wysokie tempo powyzej 30km/h. Na skrzyzowaniu na obwodnicy rozdzielamy sie: Dudek jedzie na jakas zbiorke, Bartek do jakiejs laski (Kasia chyba), a ja mam 1,5 godz. wolnego, wiec jade na stawy w Siepietnicy. Na poczatku po gore po betonach, potem w strone Grudnej, a nastepnie powrot na glowna. W Siepietny w prawo i na stawy. Troche pogadalem z wedkarzami, troche posmigalem sciezkami wokol stawow - prawie sie do jednego wrabalem - i wrocielm do Biecza. Pojechalem przez rynek, nastepnie na stara droge i obwodnica na miejsce spotkania z Bratkiem. Byl 10min. przed czasem, ale jeszcze pojechal odprowadzic kolezanke, a ja w tym czasie jeszcze raz zdobylem gorke po betonach. Pozniej razem pojechalismy po Tomka, poinformowalismy go, ze czekamy i wjechalismy jeszcze na gorke (bardzo ciekawy podjazd) za jego szkola. Potem juz we trzech ruszylismy do Gorlic. Tylko Dudek byl w pelni oswietlony, ja zapomnialem czolowke, a Bartek wogole nie mial tylnego, ale jakos dalismy rade. Droga na skroty (przez Strzeszyn), pelna niebezpiecznych zjazdow i zakretow dojechalsimy do Gorlic, odwiezlismy Bartka, potem ja Tomka i ok. 22 wrocilem do domu. Dzieki za jazde

Kolejny rekordowy dzien

Środa, 13 maja 2009 | dodano: 13.05.2009 | Komentarze(0)
6.10 km 0.00 km teren
00:16 h 22.88 km/h
MaxV: 51.68 km/h
Temp.: 10.0 *C
Rower: Salamandra

Rano maturka z matmy, po ktorej jakos stracilem sily i caly dzien przesiedzialem w domu. Dopiero poznym popoludniem pojchalem do dziadkow, potem do garazu dziadka - skonczylem skladac glowice i po 21 do domu. Zimno dzis strasznie.

Kategoria do 50km, sam

Rekordowo

Wtorek, 12 maja 2009 | dodano: 12.05.2009 | Komentarze(0)
2.30 km 0.00 km teren
00:06 h 23.00 km/h
MaxV: 31.47 km/h
Temp.: 15.0 *C
Rower: Salamandra

Az wstyd. Jedynie do Dudka i z powrotem. Zimny polnocny wiatr.

Kategoria do 50km, sam

Krotka niedzielna wycieczka

Niedziela, 10 maja 2009 | dodano: 10.05.2009 | Komentarze(4)
160.11 km 10.00 km teren
07:38 h 20.98 km/h
MaxV: 69.00 km/h
Temp.: 20.0 *C
Rower: Salamandra

Z Gorlic mielismy jechac z Kinga busem do Sacza o 9, niesety bus byl maly i rowery sie nie zmiescily. No tp z buta. O 11 spotykamy sie w Saczu z Darkiem i razem sypiemy do Starego Sacza. Tam zbieramy Pawla (mojego kumpla z podstawowki) i w czworke smigamy na Golkowice i Przehybe. Chlopaki smigaja przodem, a ja z Kinga wjezdzam spokojnie na gore. Tam chwila postoju i jazda na Radziejowa. Po ok. 2 km terenu, zawracamy, bo ida straszne chmury. Wracamy sie tylko do niebiekiego szlaku, ktorym zjezdamay do Rytra. Super zjazd, duzo kamieni, korzeni itd 9max V w terenie 43km/h:)). 2 razy zaliczam niegrozne OTB. Pod koniec zaczyna padac i robi sie strasznie slisko, ale wszystkim udaje sie bezpiecznie zjechac. Z Rytra sypiemy do Sacza (GraLo ciagna nas ponad 30km/h, w porywach do 40:)). Na rondzie chlopaki jada obwodnica (w strone ciemnych chmur), a ja z Kinga na drugi koniec Sacza. Po drodze chowamy sie pod wiata, bo przychodzi burza. Bierzemy mala kapiel (woda lala sie z wiaty, wiec skorzystalismy), i po najgorszym deszczu ruszamy dalej. Na stacji przy Lwowskiej spotykamy sie z Dudkiem i Bartkiem, ktorzy wyjechali po nas z Gorlic. Znowu w czworke ruszamy do Gorlic. Tempo utrzymujemy dosc szybkie, pod koniec dzielimy sie na 2 grupy i wjezdzamy do Gorlic z predkoscia ponad 30km/h:). Odwozimy Kinge, potem ona nas i wreszcie wracamy do domu.

Zajebiscie bylo - trzeba powtorzyc
Na tamte dalekie gorki jedziemy © maciek146

Kinia na podjezdzie © maciek146

Slawna Kinga © maciek146

Nawet ma krzeslo na podjezdzie © maciek146

No i musiala wejsc, i sobie siedzi na swoim krzesle © maciek146

Taterki © maciek146

Pawel, Kinga, Darek and ja - Przehyba © maciek146

Darek na zjezdie na niebieskim szlaku © maciek146

Pawel na zjezdzie © maciek146

Widoczek na Sacz i nie tylko © maciek146

Tam mielsimy byc - Radziejowa © maciek146

Grymas zadowolenia na twarzy Kingi - pod wiata, w czasie burzy:) © maciek146


Ja chce jeszcze raz


Rozgrzewka przed jutrem

Sobota, 9 maja 2009 | dodano: 09.05.2009 | Komentarze(0)
53.23 km 1.00 km teren
02:18 h 23.14 km/h
MaxV: 71.76 km/h
Temp.: 18.0 *C
Rower: Salamandra

Caly dzien nie moglem wyruszyc. Wreszcie przed 16, poszedlem wymienic oponke, nastepnie z buta na statoil i stamtad juz na kolach do Dudka. Tam otworzylismy serwis. Dudek z Bartkiem majstrowali cos przy rowerze. Po chwili zadzwonila Kinga, ze rower jej padl, i ze przyjedzie. Po jej przyjezdzie skrocilem sobie i jej lancuch (ona jedyna ma skuwacz), i po krotkiej narazie ruszylismy w 4 na trase. Najpierw odwiezlismy Bartka, potem stalismy pod jego blokiem z 15min. (z grupa mlodych, pomyslowych rowerzystow) i wreszcie zdecydowalismy sie jechac. Niezniszczalna trojka postanowila jechac do Łosia. Najpierw droga nr 28 do Szymbarku (tempo powyzej 30km/h - jak zwykle:)), nastepnie Bielanka i Łosie. Zatrzymalismy sie przy tamie. Tam postoj i ruszamy dalej, oczywiscie sciezka na druga strone tamy. Troche wnoszenia, troche prowadzenia, ale jakos sie udalo. Z tamy do Klimkowki i szybki zjazd do Ropy. W Ropie droge zajechal nam kierowca niebieskiej skody, ktory dostal ode mnie "upomnienie" (czyt. ladna wiązanke), pozniej zajechalem mu droge, ale jakos udalo nam sie dojechac do glownej drogi. Z Ropy do Ropicy Polskiej, i na krzyz Milenijny:). Kilka fot zachodu, zabojczy zjazd (v max na zjezdzie 63,4 km/h) i do Gorlic. W miescie jak zwykle trzeba kombinowac, zeby bezpiecznie przejechac:) - "lewy pas, gaz i plyne":). Z Dudkiem odwiezlismy Kinge do domu i rownie szybkim tempem sami wrocilismy do naszych. Oponki spisuja sie swietnie - niewielkie opory toczenia na asfalcie i niezla przyczepnosc w terenie (zajebiscie graja na asfalcie).
Pozdro dla wymiataczy. Jutro wielki dzien, jedziemy na wielka gorke:)

Pozycja areodynamiczna Dudka na rowerze Kingi © maciek146

Tama © maciek146

W terenie © maciek146

Zachodzik z krzyza © maciek146


Z Anną

Piątek, 8 maja 2009 | dodano: 08.05.2009 | Komentarze(0)
70.23 km 8.00 km teren
03:56 h 17.86 km/h
MaxV: 60.82 km/h
Temp.: 20.0 *C
Rower: Salamandra

Po expresowo napisanje maturce z gegry, odpoczalem chwile w domu i na rower. O 13 pojechalem do ROWEXA zakupic terenowa oponek na tyl. Wybor padl na PANARACER FireXCpro (26x2.1). Nastepnie do Anny, gdzie zostawilem zakup i ruszylismy w trase. Anna na KROSSie level A4 niewiadomego mi pochodzenia. Na poczatek do Strozowki, nastepnie Mszanka i Szalowa. tam zaopatrzylem sie w wode i jazda - zielonym szlakiem pieszym. Troche asfaltu, troche terenu, podjazdy, zjazdy itd. Dojechalismy do Bobowej i glowna droga do Ciezkowic. W centrum Ciezkowic chwila postoju i odjazd. Po ok. 700m kolejnym postoj, tym razem w terenie, na Skalce z krzyzem. Rowerki zostaly na dole, a my wspielismy sie na skale:):) - pozdro dla YETI. Tam znowu chwial postoju i znowu na kola. Rozpoczela sie wspinaczka pod gore/do Staszkowki. Po drodze zahaczylismy jeszcze o cmentarz wojskowy. Ze Staszkowki do Moszcznicy, nastepnie Zagorzany i Gorlice. Wyjazd jak najbardziej pozytywny:):).

Ciezkowice ze Skalki © maciek146

Kellys przy skale, i Kross niewiadomo skad:) © maciek146

Anna na skale © maciek146

Siedzimy © maciek146

Slonce caly czas grzalo © maciek146

Krzyz i Ciezkowice © maciek146

Tamta droga jechalismy © maciek146

Anna jak zwykle wywiodla nas w pole:) © maciek146

Cmentarz nr 136 © maciek146

Cmentarz nr 136 © maciek146


10kkm na BS pękło:):), na Kellysie tez:):)

Jutro zakladam nowe buty na kola (wlasciwie to 1 but na 1 kolo:)) i bede testowal


Pólmetek matur

Czwartek, 7 maja 2009 | dodano: 07.05.2009 | Komentarze(3)
10.42 km 2.00 km teren
00:29 h 21.56 km/h
MaxV: 53.75 km/h
Temp.: 15.0 *C
Rower: Salamandra

Dzis ustny polski, ktorego balem sie najbardziej. Ale udalo sie, marnie, bo marnie, ale zaliczone:):). Po poludniu do dziadkow, na dzialke i do rowexa. Jutroplanuje zakup nowej oponku terenowej na tyl, bo TIOGA zaczyna padac, a na weekend zapowiada sie teren. Jutro gegra rozszerzona, a z rana mozliwe, ze bedzie jakis wyjazd.

Kategoria do 50km, sam

Relax przed matura

Środa, 6 maja 2009 | dodano: 06.05.2009 | Komentarze(0)
24.42 km 7.00 km teren
01:02 h 23.63 km/h
MaxV: 41.88 km/h
Temp.: 10.0 *C
Rower: Salamandra

Z racji, ze jutro mam ustny polski, postanowilem sie przewietrzyc. Start 18.10. Od samego poczatku delikatny deszczyk, ktory towarzyszyl do samego konca. Najpierw do Strozowki potem przez lasek glinicki, troche terenem, przez Zagorzany (boczna droga), nastepnie asfaltem przez Glinik i obwodnica na dzialke. Chwilka przerwy i brzegiem rzeki do wodociagow w Szymbarku. Stamtad powrot asfaltem do domu.
Podsumowanie: 2000km w 2009 jest, wrocilem caly brudny, rower do czyszczenia, troszke sie odstresowalem.


Kategoria do 50km, sam




button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

Zaopatrzenie:






Moje rowery


Archiwum