Darmowe liczniki

Najciekawsze wyprawy:

Rumunia 2011
Rumunia 2011


Bieszczady 2010
Bieszczady 2010


Słowacja 2008
Słowacja 2008


Pieniny 2008
Pieniny 2008


Beskid Niski 2008
Beskid Niski 2008




Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maciek320bike.bikestats.pl

Po szkole na dzialke

Środa, 12 listopada 2008 | dodano: 12.11.2008 | Komentarze(0)
54.70 km 7.00 km teren
02:40 h 20.51 km/h
MaxV: 0.00 km/h
Temp.: *C
Rower:

Po szkole na dzialke umyc rower. Po jakis 2 godz. szorowania wreszcie zobaczylem prawdziwy kolor mojego rowerka:):) (ponad miesciac bez mycia, w tym kilka wyjazdow w blotny teren=piekna brazowa warstwa blota:)). Z dzialki do dziadkow, potem troche po miescie i do domu.

Dystans: 7,94km
Czas: 0h 20m
Srednia V: 23,82 km/h
Pogoda: bezchmurna-caly czas sloneczko, bezwietrzna, temp. ok. 8*C

Wczoraj udalo mi sie namowic Kinge na krotka przejazdzke. O 16.05 bylem na torach (tak jak Kinga kazala:)). Kinga nadjechala zupelnie z innej strony, bo wyjechala po mnie, ale ja przyjechalem jeszcze inna droga:). Dalej pojechalismy zgodnie z planem Kingi - na Korczyne, na zachod slonca, ktore juz zaszlo:):). Z Korczyny pojechalismy na Wojtowa, potem przez Libusze do Kobylanki i tam ja przejalem role przewodnika. Pojehcalismy kolo kosciola w Kobylance, nastepnie terenem do mojego kochanego lasku i moja super lesna sciezka zjechalismy do ławy w Gliniku. Tam stwierdzilem, ze musze dobic do 50km, wiec Kinga zdecydowala, ze dobijemy kilosy kolo lasku glinickiego. Przez osiedle gorne dojechalismy do Strozowki i stamtad kolo lasku dotarlismy w poblize domu Kingi, gdzie po krotkiej rozmowie rozdzielilismy sie, i samotnie wrocielm do domu. Wreszcie udalo mi sie zlapac gume w czasie jazdy. Stalo sie to w czsie zjazdu z asfaltu na kamienista kolo laku glinickiego. Naszczescie mialem zapasowa detke i po szybkiej wymianie moglismy jechac dalej.

Dystans: 46,76 km
Czas jazdy: 2h 20m
Godz. jazdy: 15.50-18.55
Pogoda: bezchmurnie, delikatny wiatr, 4-7*C
Warunki jazdy: poza tym, ze ciemno jak w dupie to dobre:)

Foto:
Widoczek z Korczyny

PIT STOP:)


pozdro


Odswiezenie starych sciezek.

Wtorek, 11 listopada 2008 | dodano: 11.11.2008 | Komentarze(0)
22.12 km 6.00 km teren
00:57 h 23.28 km/h
MaxV: 0.00 km/h
Temp.: *C
Rower:

Odswiezenie starych sciezek. Najpierw wzdluz Sekowki do Siar (szybka, wazka sciezka), potem niebieskim szlakiem na Gorki i asfaltem do Sekowej, tam na ławe i expresowa jazda do Gorlic glowna droga (z wiatrem). Nastepnie terenem na ławe w Ropicy, troche po miescie i do domu.

Godz. jazdy: 16.00-17.00
Pogoda: bezchmurnie, temp. ok. 6-7*C

pozdro


Kategoria do 50km, sam

Listopad zapowiadal sie tak

Niedziela, 9 listopada 2008 | dodano: 10.11.2008 | Komentarze(0)
8.58 km 0.00 km teren
00:22 h 23.40 km/h
MaxV: 0.00 km/h
Temp.: *C
Rower:

Listopad zapowiadal sie tak pieknie pod wzgledem km, jednak jest jeszcze gorzej niz w pazdzierniku. Dzis tylko krotki nocny wypad na lawe w Ropicy i po miescie.

Jak wiekszosc osob na BS, ja rowniez spotkalem ducha:):)


Godz. jazdy: 19.30-20.00
Temp: 7-8*C

pozdro


Kategoria do 50km, sam

Szybka, nocna jazda:). Na poczatku

Poniedziałek, 3 listopada 2008 | dodano: 03.11.2008 | Komentarze(0)
34.30 km 0.00 km teren
01:10 h 29.40 km/h
MaxV: 0.00 km/h
Temp.: *C
Rower:

Szybka, nocna jazda:). Na poczatku nie wiedzialem gdzie jechac, wiec spokojnie pojechalem na Grosar, potem do miasta i na obwodnice. Jadac w strefie ciemnosci wpadlem na pomysl, aby przetestowac nowa obwodnice Biecza. W jednej chwili predkosc wzrosla ze spokojnych 20km/h na ponad 30km/h. Glinik, Kleczany, Libusza i juz wpadam na biecka obwodnice, prawdziwa obwodnice (nie to co gorlicka). Cechy prawdziwej obwodnicy: primo po pierwsze: omija cale miasto; po drugie: posiada szerokie asfaltowe pobocze; po trzecie: tylko jedna sygnalizacja swietlna. Na poczatku obwodnicy delikatne wzniesienie - pokonane ze stala predkoscia 30km/h, bez zmiany biegow. Nastepnie delikatny zjazd i skrzyzowanie bez swiatel, na ktorym skrecilem w lewo, tj. do centrum. W Bieczu rundka wokol rynku i na drugi koniec obwodnicy, skad juz caly czas droga 28 do Gorlic i do domku.
Moja najlepsza srednia predkosc na takim odcinku:):)

Godz. jazdy: 17.35-18.48
Pogoda: cieplo ok. 11-13*C
Warunki jazdy: ciemno jak w dupie u murzyna, ale swiatla daly rade:)

Pozdro


Kategoria do 50km, sam

Nareszcie jakies bardziej sensowne

Niedziela, 2 listopada 2008 | dodano: 02.11.2008 | Komentarze(0)
30.07 km 10.00 km teren
01:22 h 22.00 km/h
MaxV: 0.00 km/h
Temp.: *C
Rower:

Nareszcie jakies bardziej sensowne km, bo ostatnio cos kiepsko. Nie wiedzac gdzie jechac pojechalem na miasto. Tam spotkalem Łukasza i razem smignelismy na ARGE i spowrotem do Gorlic. Nastepnie sam pojechalem na ławe w Gliniku, ale stwierdzilem, ze w lesie jest za duze bloto (a ja mam zalozone slicki), wiec pojechalem wzdluz rzeki. Po jakis 3km delikatnego terenu droga sie skonczyla, tzn drogi wczesniej nie bylo, ale byla sciezka, ktora prowadzila do nikad. Zawrocilem i na skroty dotarlem do glownej drogi. Asfaltem pojechalem na dzialke, a potem wzdluz rzeki do Szymbarku (moja ulubiona trasa). Oczywiscie bylo duzo blota i glebokich kaluz, ale na tyle znam ta droge, ze moje lyse opony daly rade. Z Szymbarku powrot do domu.

Godz. jazdy: 15.20-16.50
Pogoda: cieplo ok. 15*C, niebo bezchmurne, delikatny SW wiatr

Pozdro:):)


Kategoria do 50km, sam, z kims

Pazdziernik pod wzgledem jazdy jest

Środa, 29 października 2008 | dodano: 29.10.2008 | Komentarze(1)
3.14 km 0.00 km teren
00:08 h 23.55 km/h
MaxV: 0.00 km/h
Temp.: *C
Rower:

Pazdziernik pod wzgledem jazdy jest straszny:(:(. Dzis tylko do sklepu po metrowa rure (srednica 15cm) do odprowadzania powietrza. Wracalo sie super, wiatr kolo 30km/h, kilka razy niezle mnie znioslo. Rower nie myty chyba z miesiac i wszystko jest zajebiscie brudne. Moze w sobote znajde troche czasu i doprowadze rower do stanu uzywalnosci.

Podsumowujac jest do dupy i to bardzo:(:(


Kategoria do 50km, sam

Nareszcie na rowerze, a wszystko

Sobota, 25 października 2008 | dodano: 26.10.2008 | Komentarze(1)
18.26 km 0.00 km teren
00:42 h 26.09 km/h
MaxV: 0.00 km/h
Temp.: *C
Rower:

Nareszcie na rowerze, a wszystko dzieki Tomkowi, ktory wyciagnal mnie z domu. O 17 spotykamy sie u mnie, szybka decyzja i sypiemy przez Szymbark do Bystrej, a stamtad przez gorlicka Golgote do domu. Krotko, ale tresciwie:):) 7kkm w 2008 przekroczone:)

Pozdro


Kategoria do 50km, z kims

Wczoraj nie bylo czasu na

Wtorek, 21 października 2008 | dodano: 21.10.2008 | Komentarze(0)
6.85 km 1.00 km teren
00:20 h 20.55 km/h
MaxV: 0.00 km/h
Temp.: *C
Rower:

Wczoraj nie bylo czasu na rower, bo rano mialem jazde do Sacza (elka), a popoludniu kilka spraw do zalatwienia. Dzis tez niewiele, bo rano do Sacza na egzamin na prawko, a po powrocie jakos tak nie chcialo mi sie duzo jezdzic, wiec tylko na dzialke i po miescie.

pozdro


Kategoria do 50km, sam

Nocna jazda tam gdzie zwykle

Niedziela, 19 października 2008 | dodano: 19.10.2008 | Komentarze(0)
11.57 km 1.00 km teren
00:31 h 22.39 km/h
MaxV: 0.00 km/h
Temp.: *C
Rower:

Nocna jazda tam gdzie zwykle (lawa w Ropicy, obwodnica i po miescie). Troche poskakalem ze schodow i z kilku malych skarp:).

Godz. jazdy: 21.00-21.35
Temp. ok 5*C

Foto z dzisiejszego rajdu pieszego
Widok na Tatry z podejscia na Rosochatke

Widok z punktu widokowego "Cisy w Mogilnie"

Towarzyszki wedrowki - Anna i Ola

Anna i Ola w trawie

Cala trojka na Rosochatce

Motylek


Pozdro


Kategoria do 50km, sam

Wczoraj udalo mi sie namowic

Sobota, 18 października 2008 | dodano: 18.10.2008 | Komentarze(2)
28.73 km 11.00 km teren
01:50 h 15.67 km/h
MaxV: 0.00 km/h
Temp.: *C
Rower:

Wczoraj udalo mi sie namowic pewna osobe do wyjazdu. W sumie to sama upomniala sie, ze tez chce jechac na Maslana, ale jak zwykle twierdzila ze nie ma czasu. Na szczescie moj dar przekonywania nie zawiodl.
Po 3 godz. snu pobudka o 6.00. Godzinka w lozku, zeby dojsc do siebie:), o 7 herbatka do termosa, przygotowanie ubran, bo strasznie zimno(2 pary skarpetek, 2 bluzy i kurtka na wiatr) i oczekiwanie na przybycie kogo - Domi:):). Przyjechala kolo 7.50 (zgodnie z planem), kilku ustawien w jej rowerze (ktory ostatnio stacjonowal u mnie, wczoraj o 23 wymienialem wszystkie linki i klocki) i para buch do Ropy:). Dojechalismy bez wiekszych problemow (tzn. od samego rana bolal mnie zoladek, a jak zaczelismy podjazd to sie jeszcze nasilil), poczatek podjazdu na kolach, potem troche na nogach, bo nie dalem rady, ale bylo dobrze. Przed wjazdem do lasu zrobilismy przerwe na herbatke i fotki (pieknie bylo widac osniezone Tatry. Potem juz prawie caly czs na kolach na sam szczyt. Tam znowu herbatka, foto i zjazd w dol. Domi zazadała opon terenowych, wiec zalozylem jej moje, a sam jechalem na slickach. Jazda bez porownania. NA terenowych wchodzilem w kazdy blotny zakret przez problemu, a na slickach straszliwie wynosilo. Po drodze spotkalismy kilka sarenek, ktore przebiegly na droge i bez wiekszych przygod zjechalismy na dol. Powrot do Gorlic opczywiscie terenem przy rzece. W domu wymienilem opony i Domi samotnie pojechala do Sitnicy, gdzie mieszka:):):)

Widok na Tatry z podjzadu


Szczyt - ja, rowerki i herbatka:):)

Domi, ja i przekaznik

Ja gdzies na zjezdzie

Widok na Gorlice ze zjazdu


Wielkie dzieki dla Dusi za wyjazd, mam nadzieje ze nie ostatni w tym roku:*:*:*
pozdro


Kategoria do 50km, z kims




button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

Zaopatrzenie:






Moje rowery


Archiwum