Darmowe liczniki

Najciekawsze wyprawy:

Rumunia 2011
Rumunia 2011


Bieszczady 2010
Bieszczady 2010


Słowacja 2008
Słowacja 2008


Pieniny 2008
Pieniny 2008


Beskid Niski 2008
Beskid Niski 2008




Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maciek320bike.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

od 100km do 150km

Dystans całkowity:7315.38 km (w terenie 127.00 km; 1.74%)
Czas w ruchu:352:59
Średnia prędkość:20.72 km/h
Maksymalna prędkość:79.96 km/h
Suma podjazdów:1360 m
Liczba aktywności:60
Średnio na aktywność:121.92 km i 5h 52m
Więcej statystyk

VII. Wolczyn-Czestochowa

Czwartek, 16 lipca 2009 | dodano: 18.07.2009 | Komentarze(0)
104.32 km 2.00 km teren
04:45 h 21.96 km/h
MaxV: 53.07 km/h
Temp.: 30.0 *C
Rower: Salamandra

Wczoraj po powrocie z wycieczki wpadlem na cudowny pomysl, zeby rozpoczac powolny powrot do domu. Nocna burza jeszcze bardziej mnie zmotywowala. Gdy wszyscy opuscili pole namiotowe, ja zaczlem sie powoli pakowac. O 11 wystartowalem. Trasa: Wolczyn-Kluczbork-Gorzow slaski-Praszka-Rudniki-Kłobuck-Czestochowa. Pierwsze 30km bylo straszne, usinalem na dlugich prostych i ledwo jechalem. Postoj na Orlenie i zimna kawa postawily mnie na nogi. Do tego po wyjezdzie ze stacji zlapalem ciagnik z dwiema przyczepami i jechalem za nim jakies 8km z predkoscia 30km/h. Dzieki tym czynnikom dostalem nowych sil i do Czestochowy jechalo sie juz super.
O 17 bylem juz na miejscu wiec postanowilem pojezdzic po miescie. Na obwodnicy pomoglem gosciowi zepchnac merca ze skrzyzowania (rozwalil skrzynie biegow), chwile pogadalismy i ruszylem na nocleg - tam gdzie ostatnio.



VI. Wolczyn-Wolczyn

Środa, 15 lipca 2009 | dodano: 18.07.2009 | Komentarze(0)
127.66 km 4.00 km teren
05:44 h 22.27 km/h
MaxV: 50.07 km/h
Temp.: 20.0 *C
Rower: Salamandra

Troszke zalczelo mi sie nudzic, wiec postanowilem samotnie zdobyc 2 (jeszcze nie zdobyte) wojewodztwa: wielkopolskie i łodzkie. Wystartowalem ok. 9 i od razu stwierdzilem, ze jedzie sie do dupy - rower lata po calej drodze - brak obciazenia na tyle:):). Na szczeście przed Kluczborkiem juz nauczylem sie jechac i mozna bylo smigac. Pierwszy przystanek na Orlenie w celu naladowania telefonu. Po 15min. juz smigalem droga nr 11 w kierunku Kępna. Przed Byczyna poczulem glod i postanowielm zjesc "porzadny obiad".

Naladowany ruszylem dalej. W Siemianicach skrecilem w prawo na Łubnice, a po ok. 2km znalazlem szlak rowerowy do Bolesławca:

Z racji ze dlugo nie bylem w terenie postanowilem jechac. Nie byl to dobry wybor: gleboki piasek, a ja na slickach. W kilku miejscach mialem problemy, troche mielilem, ale obylo sie bez prowadzenia. W Boleslawcu chwila przerwy, foto i jazda spowrotem na jedenastke. W Opatowie skrecilem na Wieruszow i piekna prosta droga dotarlem do krajowej 8-ki, ktora dojechalem do Kepna. Tam uzupelnilem zapasy wody i postanowielm wracac. Na poczatku 11-tka, w Baranowie na 39-tka na Namyslow, a w Mroczeniu na jakas boczna na Wolczyn przez Komorzno. Na koniec pokrecilem sie po Wolczynie, bo straznicy obozu koncentracyjnego nie wpuszczali.



III. Karniowice-Koszecin

Niedziela, 12 lipca 2009 | dodano: 18.07.2009 | Komentarze(1)
121.04 km 1.00 km teren
07:06 h 17.05 km/h
MaxV: 65.02 km/h
Temp.: 20.0 *C
Rower: Salamandra

Dzis start troszke pozniej. Na poczatek ostry podjazd, potem nastepny, kolejny itd. Od samego startu jechalo sie ciezko, bardzo ciezko. Trasa: Karniowice-Bialy Kosciol-Olkusz-Zawiercie-Myszkow-Kozieglowy-Koszecin. W Przegini na msze, za Olkuszem postoj w trawie, w Zawierciu zakupy, a za Kozimiglowami piknik: byl siwek i nie tylko:). Za znakiem "Koszecin" postanowilismy ze rozbijamy sie na dziko. Wbilismy sie w polna droge i po ok. 300m. zatrzymalismy sie w niewielki lasku otoczonym polami. Rozbilismy namiot, ulozylismy rowery do snu i sami poszlismy spac:).\

Domi i Aniasz na trasie do Olkusza © maciek146

Bikerka nr 1 - Dominika:*:) - pustynia Bledowska © maciek146

Bikerka nr 2 - Aniasz:) - pustynia Bledowska © maciek146

:) © maciek146

:) © maciek146

Hmm gdzies przed Zawierciem © maciek146

Podjazd czas zaczac © maciek146

Piknik © maciek146

Tubylec © maciek146

Kroliczki:):) © maciek146

:) © maciek146

Dluga, nudna prosta - zachodzik © maciek146

:) © maciek146

Dobranoc © maciek146




II. Sitnica-Karniowice

Sobota, 11 lipca 2009 | dodano: 18.07.2009 | Komentarze(1)
137.85 km 2.00 km teren
08:16 h 16.68 km/h
MaxV: 63.76 km/h
Temp.: 18.0 *C
Rower: Salamandra

Wczoraj moj bagaz powiekszyl sie o caly namiot (poznije okazalo sie, ze bez szpilek:):)). Wystartowalismy o swicie, my tzn.: Domi z Krossowna, Aniasz z Nusia i ja z moja Salamanderka. Cala droga zgodnie z planem: Sitnica-Turza-Ciezkowice-Gromnik-Zakliczyn-Jurkow-Lipnica Murowana-Stary Wisnicz-Bochnia-Kłaj-Kokotow-Krakow-Karniowice. W Krakowie spotkalismy sie z Mariuszem i Asia, ktorzy przeprowadzili nas kawalek przez miasto. Nic wiecej nie bede pisal, kto byl to wie jak bylo:):).

UWAGA - ROBOTY DROGOWE © maciek146

Dwie sierotki - najlepsze, najwytrwalsze i najodwazniejsze bikerki jakie znam :* © maciek146

A tu 3 najlepsze rumaki jakie znam © maciek146

Te usmiechy daja sile do jazdy © maciek146

Nie trzeba przedstawiac © maciek146

KROssoWnA Dominiki © maciek146

Nusia Aniaszki © maciek146

Wielka Trojca w Lipnicy Murowanej © maciek146

Na krajowej czworce - dajemy calym pasem © maciek146

Biedny siwek - wtedy jeszcze go nie mielismy:) © maciek146

Cal dnia dzisiejszego - jeszcze 300m do noclegu © maciek146

Zmeczone, ale i tak usmiechniete:) © maciek146


Testy i nie tylko

Czwartek, 2 lipca 2009 | dodano: 02.07.2009 | Komentarze(1)
103.11 km 4.00 km teren
05:10 h 19.96 km/h
MaxV: 58.50 km/h
Temp.: 35.0 *C
Rower: Salamandra

Hmm nawet nie myslalem ze tyle dzis wykrece. Rano Dudek wyciagnal mnie do banku, abym dokonal przelewu. Potem pojechalem do Rowexa, zeby mi amorek dopompowali, potem po swiadectwo do szkoly i po Domi do Moszczenicy. Nastepnie razem po Oske i w trojke na basen na Wapienne. Tam troche poplywalismy, poskakalismy i posiedzielismy. Nastepnnie do Gorlic (do Patryka), pozniej Anna nas odwiozla do Zagorzan, a ja odwiozlem Domi do domu i sam wrocilem do Gorlic. Jeszcze kilka metrow z Dudkiem, regulacja hebelka i foto sprzetu i spac. Ponizej fotki z wyjazdu, a jeszcze nizej opis nowosci i fotki.

Z dedykacja dla Toffika © maciek146

Moj pupilek © maciek146

Papu na basenie - musialem pooswiecic moja karte rabatowa do Bikershopa © maciek146


A wiec nastapila ta niezwykla, wyczekiwana chwila.
Amorek: Reba SL
Hebelek. Avid Juicy 5 (185mm)
Kolo: skladane przez Kamila
Pista: Dartmoor (biala)
Obrecz: Dartmoor (biala)
Szprychy i nyple: czarne
Siodlo: Selle San Marco Blaze (od Adama)
Stery: maszynowe Accenta
Sztyca: Accenta

A teraz foto (mialo byc w terenie, ale zapomnialem i robilem dopiero w piwnicy)
Hebelek - Avid Juicy 5 © maciek146

:) © maciek146

:) © maciek146

Prowokator calego zamieszania - REBA © maciek146

Po zlozeniu i testach:
Siodlo (wilekie dzieki dla Adama) © maciek146

Sztyca - troszke sie przybrudzila © maciek146

Obrecz i nypelek © maciek146

Piasta © maciek146

Amor © maciek146

Troszke niesymetrycznie, ale ladnie © maciek146

Hmm - robota Kamila - zajebiste kolko © maciek146

Teraz niestraszny mi teren © maciek146


Lepsze foto bedzie w najblizszym czasie (jak zrobie)


Wakacje czas zaczac

Piątek, 15 maja 2009 | dodano: 15.05.2009 | Komentarze(0)
131.67 km 1.00 km teren
05:18 h 24.84 km/h
MaxV: 63.39 km/h
Temp.: 15.0 *C
Rower: Salamandra

Wlasciwie wakacje zaczely mi sie wczoraj, ale dopiero dzis aktywnie je rozpoczalem, tzn. pobudka z samego rana - 6.30.
O 7 start, zgodnie z planem odwiozlem Dudka do szkoly do Biecza. Tempo caly czas ponad 30km/h, kawalek nawet za autobusem, ale ja szybko odpadlem, a Dudek o malo nie zostal staranowany przez owy autobus, bo kierowca zaczal na niego cofac. Z Biecza samotny powrot do Gorlic. Polowalem na jakiegos busa, ale udalo mi sie dopiero w Gorlicach na rondzie. Siadlem na zderzak Voyager'owi i tak sie ciagnalem az do kosciola w Ropicy Polskiej. Tam zawrocilem i udalo sie, ze od Sacza znowu jechal Voyager (a nawet 2), wiec bez zastanowienia 10cm za zderzakiem(mxv=59.66km/h). Dociagnal mnie na wczesnmiej wspomniane rondo i stamtad sam pojechalem do dziadkow, zjadlem sniadanie, ogladnalem 6 etap Giro d'Italia, dowiedzialem sie, ze mam na popoludnie robote i wrocilem do domu.
Godz. jazdy: 7.00-10.30
Dst: 38,20km
Czas: 1h 18m
Srednia: 29,38 km/h

Zgodnie z planem popoludniu do garazu, porobilem troche, potem na dzialek porabac drzewo i o 16.45 do Bartka. Razem do Tomka (niestety byl zajety), krotka rozmowa i but na Slowacje. Sekowa-Malastow-Petna-Gładyszow-Zdynia-Konieczna-Słowacja. W Gladyszowie 2 postoje: pierwszy po wyjezdzie z lasu droge zagrodzily 3 krowy i chyba 4 byki. Po kilku minutach zeszly na pobocze i moglismy jechac dalej: drugi pod sklepem, zapasy itd. 100m za granica krotki postoj i powrot. Tempo duzo wyzsze, bo na polnoc zawsze jedzie sie szybciej. W Gladyszowie znowu postoj w sklepie, i wspinaczka na Magure. Na szczycie zadzwonil Dudek i powiedzial, ze za jakeies 20min wyjedzie z domu w nasza strone. Do Gorlic mielismy ok.15km w dol. W 25min dojechalismy pod dom Tomka (godz.21). Tam spotkalismy sie z nim i z Patrykiem. W czterech pojechalismy do Sekowej i przez Gorki i Siary do Gorlic. Odwiezlismy Bartka (oczywiscie gadalismy pod jego blokiem z 15min.), potem Patryka i potem Tomek mial odwiezc mnie. Ale, ze niechcialo nam sie jakos to pojechalismy na miasto. Dudek od razu siadl na zderzak busowi i darl do przodu ile pary w nogach, a ja spokojnie wyprzedzalem go skrotami:). Dojechalismy za komin w Gliniku i powrot do domu w domu ok. 22.30).:)
Dst: 93,47 km
Czas: 4h 00m
Srednia: 23,33 km/h

Dzieki wszystkim za caly dzien jazdy.


Przedmaturalny wschod plus popoludniowy dodatek

Poniedziałek, 4 maja 2009 | dodano: 04.05.2009 | Komentarze(6)
102.76 km 1.00 km teren
04:12 h 24.47 km/h
MaxV: 64.58 km/h
Temp.: 20.0 *C
Rower: Salamandra

Pobudka 3.30:) Start 4.08, najpierw po Aniasz a potem Po Kinge. W kwiatonowicach bylismy o 5.00. Wschod zgodnie z planem o 5.07. Duzo fotek i szybki zjazd do Kleczan. Nastepnie przez Glinik odwiezc Aniasz, do skelpu po bulki i do domku. Strasznie zimno (3*C), ale super. O 9 maturka z Polaka - trzymac kciuki:)

godzina 5:03:) © maciek146

godz 5;08 © maciek146

dziewczyny i slonce © maciek146

godz. 5. 14 © maciek146

godz. 5.16 © maciek146


Po poludniu z Dudkiem na krotka, powolna traske. Dlatego tez zrobilismy 74km w 2h45m:):) Trasa: dom-Lipinki-Folusz-Debowiec-Jaslo-Gorlice-dom.
Milusia dziurka na drodze do ladowiska - polaczona z kanalami:) © maciek146


Dzien bardzo pozytywny, matura luzik i traska tez - bo robiona na oponach terenowych 2.1:)


Miala byc stowka i jest:).

Sobota, 15 listopada 2008 | dodano: 15.11.2008 | Komentarze(1)
104.77 km 6.00 km teren
04:57 h 21.17 km/h
MaxV: 0.00 km/h
Temp.: *C
Rower:

Miala byc stowka i jest:). Pobudka 5.00, start 5.40. Cel pierwszy: tory w Gliniku. Tam dolacza Kinga i razem jedziemy na wschod słonca na średnie w Moszczenicy. Dotarlicmy tam przez Zagorzany w strasznej mgle. Zatrzymalismy sie w polowie podjazdu i tam zrobilismy sesje zdjeciowa. Nie byl to wlasciwy wschod slonca, bo slonce bylo za gorka, ale widoki byly boskie. Po zrobieniu okolo 50 zdjec pjechalismy dalej. wkurzony bo musze pisac od nowa, ale pisze Na szczycie znowu postoj i kolejna sesja zdjeciowa, ale tym razem Tatry. Nastepnie do Turzy, sesja zdjeciowa Tatr i zjazd w dol. Po kilku kilometrach zjazdu postoj przy nieczynnym kamieniolomie z zamiarem wspinaczki. Na poczatku probowalem wjechac rowerem, ale sie nie udalo, wiec zostawilismy nasze rowerki i wspielismy sie na gore. Kinga szukala solidnych drzew a ja podziwialem widoki. Potem zeszlismy z drugiej strony, i kontynuowalismy jazde. Przed Ciezkowicami Kinga stwierdzila, ze nie bedziemy jechac przec rynek, bo jest tam stromy podjazd, wiec objechalismy Ciezkowice dookola. Nastepnie wjechalismy na glowna, ktora dojechalismy do Bobowej. Za rynkiem skrecilismy w prawo na Brzane Gorna i po dosc meczacym podjezdzie zatrzymalismy sie na szcycie, zeby looknac na mape. Jednoglosnie stwierdzilismy, ze jedziemy w dol. Po ponad 3km zabojczego zjazdu dojechalismy do Siekierczyny, tam na skrzyzowaniu w lewo i dalej po plaskim. W planach bylo, ze jedziemy caly czas asfaltem (i ja i Kinga mielismy łyse semi slicki), ale po drodze byla mapa sciezki krajobrazowej, i po krotkiej namowie (musialem Kindze wytlumaczyc o co chodzi) pojechalismy niezle zapowiadajaca sie blotna droga (w miare twarda). Po jakis 20m szlak odbijal w lewo i tam droga sie skonczyla. Rozpoczela sie super blotna sciezka. Po kilku udanych przeprawach przez strumien i jednej nie udanej probie przejazdu mostkiem (mostki byly, ale my wolelismy nie ryzykowac) dotarlismy do miejsca w ktorym szlak znow skrecal w lewo. Jednak tam nie bylo juz sciezki, tylko stroma sciezynka przez las. Dla nas, tj. swietnych wspianczy rowerowych to latwizna. Rowewry na plecy i na gore. Po ok. 15min. dotarlismy do Sciany Skalnej. Tam odbylo sie kilka prob wejscia po skale, proba przejscia przez szczeline i ogolnie spacer po skalach. Pozniej jakos udalo nam sie sprowadzic rowery i siebie na dol, i juz na przelaj dotarlismy do drogi, a nia do glownego celu wycieczki Rezerwatu Przyrody "Diable skaly" w Bukowcu. Tam kolejne proby wspinaczkowe, najpierw na skale "Diabel", a pozniej 2 sniadanie na skale "Grzyb". Po chwili odpoczynku powrot do domu: Bukowiec-Korzenna-Wilczyska-Stroze-Szalowa-Łuzna-Moszczenica-Zagorzany i Golice.
Podsumowujac wyjazd super:):):)

Fotorelacja
Chmurki

Uczestnicy wyprawy - Kinga, ja, Hexagon i Salamandra

Wschod slonca - Moszczenica/Średnie

Wschod, gory i mgla

Tatry

Wspinaczka Kingi

Sobie siedze

Kinga i scianka

To niebieskie to Kinga

Tam gdzie to niebieskie to bylem rowerem:):)

Bazia w listopadzie

Pierwsza i ostatnia proba przejazdu przez mostek:):)


"Sciana skalna"w teorii

i w praktyce:)

Rezerwat "Diable skaly"

My przyjechalismy z lewej

"Diabla skala"

"Grzyb" na samej gorze bylo drugie sniadanie:)


Pozdro:)


Wyjazd do Rzeszowa na VI Gorska

Środa, 17 września 2008 | dodano: 21.09.2008 | Komentarze(5)
103.02 km 0.00 km teren
05:05 h 20.27 km/h
MaxV: 0.00 km/h
Temp.: *C
Rower:

Wyjazd do Rzeszowa na VI Gorska Pielgrzymke Rowerowa z Rzeszowa do Debowca. Oczywiscie nie z kim innym tylko z moja kochana ekipa w skladzie: Domi, Aniasz, Kinga, Anna i ja. Planowalismy wyjechac o 9.00 od Aniesz. Ja sie spoznilem 10min, Anna 20min, i tak wyjechalismy przed 10:):). Od samego poczatku padal deszcz, wiec wygladalismy swietnie:):). W Gliniku na ARGE dolaczyla do nas Kinia, a w Bieczu Domi. W miare szybko dojechalismy do Jasla, gdzie zatrzymalismy sie na papu. Po kilku minutach postoju ruszylismy dalej. Przez Warzyce dotarlismy do wiaty na szcycie jakiegos tam wzniesienia bez nazwy:). Powstala tam organizacja o nazwie AL-KAIDA, ktora zajela nasze miejsca i pojechala dalej (wyjasnienia na zdjeciach:):)). Z gorki sypalismy ladnie ponad 50km/h, mimo deszczu, fontany spod kol i zimnego wiatru. Cali mokrzy pedzilismy przez Strzyzow, Czudec i Boguchwale dotarlismy do Rzeszowa. W Rzeszowie od razu udalismy sie do Domu Zakonnego księży Misjonarzy Saletynów w Rzeszowie na nocleg. Zostalismy bardzo cieplo przyjeci, ksiadz Dariusz uzyczyl nam swojego pokoju, aby sie umyc, zjesc i ogrzac. Spalismy w sali nr 11 wraz z kilkoma uczestnikami pielgrzymki, ktorzy przybyli dzien przed wyjazdem (Mariuszem, Asia, Rafalem) oraz z jednym uczestnikiem pielgrzymki pieszej do Debowca (Marianem).

Postoj w Jasle (zalapalem sie przy robotach drogowych:))


Tofik na szczycie wspomnianego wzniesienia

Ania pod wiata na wzniesieniu

Domi pod wiata na wzniesieniu

Aniasz pod wiata na wzniesieniu

Kinga pod wiata na wzniesieniu

Wszyscy pod wiata na wzniesieniu

AL KAIDA pod wiata na wzniesieniu:)


Mimo deszczu dzien byl udany.:):)
Pozdro dla dziewczyn:*:*:*:*


DZIEN PIATY Specjalnosc

Czwartek, 28 sierpnia 2008 | dodano: 28.08.2008 | Komentarze(2)
109.22 km 0.00 km teren
05:55 h 18.46 km/h
MaxV: 0.00 km/h
Temp.: *C
Rower:

DZIEN PIATY

Specjalnosc Anny - brudzenie nozy w nutelli i dzemach

Most nad Dunajcem - juz w oslabionym skladzie:(:(

Kosciol w Ptaszkowej

Ostatnie zdjecie


Podsumowanie wyjazdu:
Wszystkie kilometry: 482,81 km
Kilometry w terenie: 6 km
Czas jazdy: 26h 36m
Srednia predkosc: 18.15 km/h







button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

Zaopatrzenie:






Moje rowery


Archiwum