Darmowe liczniki

Najciekawsze wyprawy:

Rumunia 2011
Rumunia 2011


Bieszczady 2010
Bieszczady 2010


Słowacja 2008
Słowacja 2008


Pieniny 2008
Pieniny 2008


Beskid Niski 2008
Beskid Niski 2008




Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maciek320bike.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

sam

Dystans całkowity:16114.23 km (w terenie 1571.57 km; 9.75%)
Czas w ruchu:726:10
Średnia prędkość:22.07 km/h
Maksymalna prędkość:82.81 km/h
Liczba aktywności:515
Średnio na aktywność:31.29 km i 1h 25m
Więcej statystyk

Rozgrzewka przed maratonem

Niedziela, 26 lipca 2009 | dodano: 28.07.2009 | Komentarze(0)
3.00 km 2.00 km teren
00:08 h 22.50 km/h
MaxV: 30.00 km/h
Temp.: 15.0 *C
Rower: Salamandra

Najpierw z domu na stadion, czyli jakies 500m:), a potem koleczka na stadionie z Krolikeim, Kamilem i innymi startujacymi.

Kategoria do 50km, sam, z kims

Maraton MTB cyklokarpaty w Gorlicach - czyli start na swoich smieciach

Niedziela, 26 lipca 2009 | dodano: 28.07.2009 | Komentarze(1)
40.52 km 9.00 km teren
02:33 h 15.89 km/h
MaxV: 58.50 km/h
Temp.: 15.0 *C
Rower: Salamandra

Nastala ta chwila. Po raz pierwszy wystartowalem w maratonie - bo mialem blisko:). Rower przygotowany na 100%, ja troszke gorzej. Od samego poczatku peleton ruszyl ostro - caly czas w okolicach 40km/h. Na pierwszym podjezdzie - na Lysule - zaczalem sie przebijac troche do przodu. Potem zaczelo sie super bloto i kaluze i tak na calym grzbiecie gory. Wszyscy omijali kaluze, a ja ogien przez te najwieksze:). Po wyjezdzie na polane hamulec tarczowy byl caly w blocie, wiec pstanowielm go wyczyscic w czasie jazdy woda z bidonu. I to byl sredni pomysl bo z 20km/h wrypalem w row i zrobilem piekne salto przez kierownice. Na nieszczescie wyladowalem na kontuzjowanym kolanie i dosc mocno je potluklem, ale adrenalina usmiezyla bol. Zjazd do wapiennego byl juz spokojny. Stamtad znowu podjazd. Pod koniec bylo troche prowadzenia, z powodu duzego blota, ale zjazd wszystko wynagrodzil - 2 przejazdy przez strumien i naped czysciutki. W Bodakach krociotki postoj przy bufecie i jazda - 4km odcienke po asfalcie, a potem mozolna wspinaczka na przelcz owczarska - z rowerem na plecach, bo bloto po kolana. Z przeleczy juz spokojnie skrajem lasu. Przed wjazdem miedzy drzewa zaczelo padac, ale nie bylo zle. Po raz kolejny wyprzedzilem kumpla i paru gosci. Na zjezdie totalna masakra. Nic nie widzialem - okulary calkiem zaparowane i obklejone blotem. Na szutrowym odcinku 58.5km/h z zerowa widocznoscia (prawie wypadlem na zakrecie). W Siarach kawalek asfaltu i ostatni odcinek terenowy - Magierka. Tu nikt nie mial ze mna szans - znalem sciezke na pamiec - wyprzedzialem ok. 10 gosci - kilku motalo sie przy mostku nad strumieniem (ktory oczywiscie pokonalem swoja droga). Finisz na fulla, bo 2 gosci siedzialo mi na ogonie, ale sie nie dalem.

Wynik: 18 w kat. M2 na 45 startujacych
62 w Open na 157 startujacych

Nie jest zle jak na pierwszy start:).

Nie wiem czy fotograf chcial uczwycic kolejke, czy moja Salamandre, ale jak to Kamil powiedzial, "kolo wyszlo zacnie" © maciek146

Bialo czerwona AQUILA z numerem 286 © maciek146

Na ostatnim zjezdzie - nic nie widzialem © maciek146


Kategoria do 50km, sam

Ostatnie poprawki

Sobota, 25 lipca 2009 | dodano: 25.07.2009 | Komentarze(1)
3.00 km 1.00 km teren
h km/h
MaxV: 0.00 km/h
Temp.: 20.0 *C
Rower: Salamandra

Wcozraj nie bylo czasu na nic, bo musialem jechac do Krakowa w celach naukowych (papiery na studia). Dopiero dzis zlozylem kolo, dokonalem wszystkich niezbednych regulacji i wytestowalem wszystko na trasie: dom-Statoil-park-dom. Zalozylem dwa uchwyty na bidony i skompletowalem sakwe z narzedziami. Rower jest chyba gotowy na jutrzejszy maraton, gorzej ze mna:). No nic zobaczymy jutro, moj pierwszy start w maratonie:). Trzymac kciuki.

Kategoria do 50km, sam

Spotkanie

Czwartek, 23 lipca 2009 | dodano: 23.07.2009 | Komentarze(2)
58.27 km 0.00 km teren
02:21 h 24.80 km/h
MaxV: 69.49 km/h
Temp.: 25.0 *C
Rower: Salamandra

Zaraz po sniadaniu (dzis wyszlo ok.13) do fotografa zrobic zdjecia do indexu itd. Wychodzac od fotografa zobaczylem 3 szalencow z przyczepkami i 2 z sakwami. Pojechalem za nimi, zatrzymali sie pod informacja i okazalo sie ze to ekspedycja z BS jadaca dookola Polski: Mlynarz, Jahoo81, Matys1310, Mavic i Pawel. Postanowilem kawalek ich odwiezc. Na poczatku prowadzil Mlynarz, ale przyczepka na podjazdach robi swoje i prowadzenie objal Mavic ze mna na kole. Dosc szybkim tempem dojechalismy do Rozdziela gdzie we trzech (ja, Mavic i Pawel) czekalismy na reszte. Po chwili przyjechal Matys, a pozniej przemkneli Asia i Mlynarz. Pozegnalem sie i wrocilem do Gorlic, bo praca czeka.

Pozdrawiam Szalencow i zycze wszystkiego dobrego na trasie.


Popołudniu podczas wymieniania opon na teren odkrylem ze mam urwane 2 szprychy w tylnim kole. Wymienilem tylko przod i pojechalem po auto do Trzcinicy. Po drodze zadzwonilem do Kamila czy pomoze mi w tej ciezkiej sytuacji (umowilismy sie na 21 u niego) Mialem 1.5 godziny zeby dojechac do Trzcinicy na rowerze i samochodem wrocic do Szalowej. Narzucilem ostre tempo i w godzine bylem w Trzcinicy (29km). Potem caly czas gaz do dechy i jakos dojechalem do Kamila (21:06:):)). Zalozyl mi 2 nowe szprychy, wycentrowal kolko i do domu. Dzieki wielkie za calodobowy serwis:). Pozdro

Max.V. wykrecilem jadac za Mavic'iem z gorki w Dominikowicach, normalnie to wyciagam tam ok. 55km/h:).


Zakrecony

Środa, 22 lipca 2009 | dodano: 22.07.2009 | Komentarze(0)
70.60 km 2.00 km teren
03:10 h 22.29 km/h
MaxV: 61.37 km/h
Temp.: 25.0 *C
Rower: Salamandra

Zgodnie z planem dzis jest wiecej kilometrow. Przed praca z Karolina i Anna do Biecza, i samotny powrot do Gorlic - praca. Po 17 zaladowalem rower do auta i do Trzcinicy. Tam zostawilem samochod u mechanik i wrocilem do Gorlic na rowerze. Jechalo sie ciezko - pod wiatr - ale nie bylo zle. Krotki odpoczynek i do Patryka. Po krotkiej rozmowie postanowilismy gdzies jechac. Miala byc jakas nowa trasa, ale sie nie udalo: Kochanowskiego-Siary-Lokietka. Potem juz do domku.

Praca

Wtorek, 21 lipca 2009 | dodano: 21.07.2009 | Komentarze(0)
6.29 km 0.00 km teren
00:16 h 23.59 km/h
MaxV: 55.59 km/h
Temp.: 20.0 *C
Rower: Salamandra

2 dni przerwy na odpoczynek i do pracy. Jutro moze bedzie troszke wiecej.

Kategoria do 50km, sam

IX. Krakow-Gorlice

Sobota, 18 lipca 2009 | dodano: 18.07.2009 | Komentarze(0)
158.06 km 4.00 km teren
08:10 h 19.35 km/h
MaxV: 69.49 km/h
Temp.: 35.0 *C
Rower: Salamandra



VIII. Czestochowa-Krakow

Piątek, 17 lipca 2009 | dodano: 18.07.2009 | Komentarze(0)
151.35 km 2.00 km teren
07:05 h 21.37 km/h
MaxV: 60.81 km/h
Temp.: 35.0 *C
Rower: Salamandra

Wreszcie porzadnie sie wyspalem na normalnym lozku. Rano powolutku sie pozbieralem, pojechalem na Jasna Gore, a potem na deptak gdzie zrobielm sobie sniadanko. O 11 pojedzony wyruszylem w trase. Na poczatek krajowa jedynka do Kozichglow. Za Kozimiglowkami spotkalem 2 kolarzy. Jednemu bardzo sie spieszylo, wiec pojechal ostro do przodu, drugi jechal w miare spokojnie (26/27 km/h), wiec pomykalem za nim. Jednak gdy zaczal sie delikatny podjazd, gosc zaczal zwalniac twierdzac, ze pod gorke ciezko, a ze dla mnie to prawie plaska droga to go pozegnalem i pognalem samotnie. Od Myszkowa do Ogrodzienca jechalo sie ciezko, caly czas w sloncu. W Ogrodziencu postanowilem pojechac na Zamek. Tam chwilka przerwy i na Olkusz i do Krakowa. Mialem jechac od razu do Gorlic (w nocy chlodniej), ale zatrzymalem sie na chwile u znajomych i juz mnie nie wypuscili, a szkoda bo spokonnie bym sobie doejchal na rano do domu.



VII. Wolczyn-Czestochowa

Czwartek, 16 lipca 2009 | dodano: 18.07.2009 | Komentarze(0)
104.32 km 2.00 km teren
04:45 h 21.96 km/h
MaxV: 53.07 km/h
Temp.: 30.0 *C
Rower: Salamandra

Wczoraj po powrocie z wycieczki wpadlem na cudowny pomysl, zeby rozpoczac powolny powrot do domu. Nocna burza jeszcze bardziej mnie zmotywowala. Gdy wszyscy opuscili pole namiotowe, ja zaczlem sie powoli pakowac. O 11 wystartowalem. Trasa: Wolczyn-Kluczbork-Gorzow slaski-Praszka-Rudniki-Kłobuck-Czestochowa. Pierwsze 30km bylo straszne, usinalem na dlugich prostych i ledwo jechalem. Postoj na Orlenie i zimna kawa postawily mnie na nogi. Do tego po wyjezdzie ze stacji zlapalem ciagnik z dwiema przyczepami i jechalem za nim jakies 8km z predkoscia 30km/h. Dzieki tym czynnikom dostalem nowych sil i do Czestochowy jechalo sie juz super.
O 17 bylem juz na miejscu wiec postanowilem pojezdzic po miescie. Na obwodnicy pomoglem gosciowi zepchnac merca ze skrzyzowania (rozwalil skrzynie biegow), chwile pogadalismy i ruszylem na nocleg - tam gdzie ostatnio.



VI. Wolczyn-Wolczyn

Środa, 15 lipca 2009 | dodano: 18.07.2009 | Komentarze(0)
127.66 km 4.00 km teren
05:44 h 22.27 km/h
MaxV: 50.07 km/h
Temp.: 20.0 *C
Rower: Salamandra

Troszke zalczelo mi sie nudzic, wiec postanowilem samotnie zdobyc 2 (jeszcze nie zdobyte) wojewodztwa: wielkopolskie i łodzkie. Wystartowalem ok. 9 i od razu stwierdzilem, ze jedzie sie do dupy - rower lata po calej drodze - brak obciazenia na tyle:):). Na szczeście przed Kluczborkiem juz nauczylem sie jechac i mozna bylo smigac. Pierwszy przystanek na Orlenie w celu naladowania telefonu. Po 15min. juz smigalem droga nr 11 w kierunku Kępna. Przed Byczyna poczulem glod i postanowielm zjesc "porzadny obiad".

Naladowany ruszylem dalej. W Siemianicach skrecilem w prawo na Łubnice, a po ok. 2km znalazlem szlak rowerowy do Bolesławca:

Z racji ze dlugo nie bylem w terenie postanowilem jechac. Nie byl to dobry wybor: gleboki piasek, a ja na slickach. W kilku miejscach mialem problemy, troche mielilem, ale obylo sie bez prowadzenia. W Boleslawcu chwila przerwy, foto i jazda spowrotem na jedenastke. W Opatowie skrecilem na Wieruszow i piekna prosta droga dotarlem do krajowej 8-ki, ktora dojechalem do Kepna. Tam uzupelnilem zapasy wody i postanowielm wracac. Na poczatku 11-tka, w Baranowie na 39-tka na Namyslow, a w Mroczeniu na jakas boczna na Wolczyn przez Komorzno. Na koniec pokrecilem sie po Wolczynie, bo straznicy obozu koncentracyjnego nie wpuszczali.







button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

Zaopatrzenie:






Moje rowery


Archiwum